Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2006

Dystans całkowity:151.90 km (w terenie 11.00 km; 7.24%)
Czas w ruchu:09:00
Średnia prędkość:16.88 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:75.95 km i 4h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
67.00 km 10.00 km teren
04:00 h 16.75 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

[b]KOTLINA KŁODZKA Dzień 4[/b]

Wtorek, 2 maja 2006 · dodano: 02.05.2006 | Komentarze 2

KOTLINA KŁODZKA Dzień 4
Wyruszyliśmy z Michałkowej Dojechaliśmy do Wałbrzycha Gdzie na stacji pożegnałam chłopaków z zamiarem odwiedzenia babci w Świebodzicach...
Przecież to rzut kamieniem...
Niestety wyjeżdżając z Wałbrzycha bez mapy pomyliłam trasy chcąc uniknąć dużego ruchu tranzytowego W efekcie objechałam moje docelowe Świebodzice szeroookim łukiem i dojechałam do Świdnicy, skąd nadrabiając ok. 30 km dotarłam do babci...
Zmęczyła mnie ta samotna wędrówka po asfalcie
Wróciłam już pociągiem:)

Dane wyjazdu:
84.90 km 1.00 km teren
05:00 h 16.98 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

[b]KOTLINA KŁODZKA Dzień 3[/b]

Poniedziałek, 1 maja 2006 · dodano: 01.05.2006 | Komentarze 4

KOTLINA KŁODZKA Dzień 3
Wyjechaliśmy ze schroniska już pełni zapału i chęci do jazdy
Trochę jeszcze padało ale mieliśmy nadzieję, że jednak się wypogodzi
No i rzeczywiście tak też było Przygrzewało słoneczko i zrobiło sie cieplutko jak na majówkę przystało
Dotarliśmy do Kłodzka a potem pojechaliśmy do domku Puzona w Michałkowej, gdzie zajadaliśmy się grzankami z czosnkiem i popijaliśmy piwem
Czosnek towarzyszył nam przez całą wyprawę... Wieczorem było ognisko Takie troche pożegnalne bo na drugi dzień kończyliśmy juz naszą wyprawę