Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2008

Dystans całkowity:595.75 km (w terenie 57.00 km; 9.57%)
Czas w ruchu:28:23
Średnia prędkość:20.99 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:42.55 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
114.07 km 5.00 km teren
05:01 h 22.74 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Z Młynarczykiem w krótkich

Poniedziałek, 29 września 2008 · dodano: 29.09.2008 | Komentarze 15

Z Młynarczykiem w krótkich galotach
Trochę zmarzłam ale mam nadzieję że kolana to przeżyją :) To już pewnie ostatni raz w tym roku :)

Dane wyjazdu:
91.79 km 5.00 km teren
03:48 h 24.16 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

KIEDY DO MNIE MÓWISZ NIENAWIŚĆ,PIEKŁO,ZŁO ZMIENIAJĄ TYLKO BARWY Z PRĘDKOŚCIĄ ŚWIATŁA TNĄ GDY NIE MA CIĘ TAK PODŁY J

Niedziela, 28 września 2008 · dodano: 29.09.2008 | Komentarze 2

Ciepło - wiosna wróciła czy jak? Krótkie gacie rządzą :)
Wkrótce łopiszę :)

EDIT 01.10.2008 g. 13:44 :)

KIEDY DO MNIE MÓWISZ
NIENAWIŚĆ,PIEKŁO,ZŁO
ZMIENIAJĄ TYLKO BARWY
Z PRĘDKOŚCIĄ ŚWIATŁA TNĄ
GDY NIE MA CIĘ
TAK PODŁY JEST ŚWIAT
A KAŻDA CHWILA ZBYT DŁUGO TRWA
I LICZĘ DNI BEZWŁADNE TAK
I CZEKAM CIĄGLE SAM

WOJNA,WOJNA-WOJNA-NIEWOJNA
NA MOJĄ GŁOWĘ-WALI SIĘ ŚWIAT
WOJNA,WOJNA-WOJNA-NIEWOJNA
WOJNA NA SŁOWA TRWA

TY I JA TAK OBCY
RZUCAMY SŁOWA POD WIATR
RANIMY SIĘ TAK CHĘTNIE
I TWARZE PEŁNE ZŁA
I ŻADNE Z NAS NIE MÓWI STOP
LAWINA OBELG PŁYNIE Z UST
I TY I JA NIE MAMY DOŚĆ
TEJ NASZEJ WOJNY I GRÓŹB


W ten piękny, pogodny, słoneczny i ciepły dzionek (popołudnie raczej:) ) po ciężkiej nocy (o jedno piwo za dużo :) ) udało mi się pozbierać dość wcześnie i po godzinnym szykowanku o 13:08 byłam już na siodle :)
Cel - odwiedzić babcię w Świebodzicach Dawno już tam nie byłam A urlop dobiega już końca i się wcześniej nie złożyło
Wczoraj mój plan wyglądał trochę inaczej - miałam wstać rano, pojechać do babci na obiadek i wrócić na kolację do domu... Ale jak już wspomniałam wieczorem wlałam w siebie o jedno piwo za dużo... :P
Powrót autem
No ale od początku Gdy zobaczyłam to przepiękne słoneczko za oknem i wyszłam na balkon po pranie - m.in. ciuchy rowerowe - natychmiast stwierdziłam, że takiej okazji nie mogę odpuścić ICM zapowiadał taką pogodę o końca dnia na całej trasie do Świebodzic więc pojechałam na półkrótko tj. podkoszulek z długim rękawem, koszulka z krótkim i oczywiście luźne krótkie gatki :D Yeah... :)
O 13:08 siedziałam już na siodle Oczywiście manetki nadal leżą w kącie i czekają na wymianę a zatem do dyspozycji miałam z przodu tylko średnią tarczę :)
Wyjazd z Wrocławia poszedł dość sprawnie a to dlatego, że ruch był niewielki - przede wszystkim ten ciężarowy :)
A więc z Kozanowa przez Kuźniki, Nowy Dwór i Muchobór Wielki dotarłam do ul. Avicenny skąd przez Mokronos skierowałam się na Kąty Wrocławskie...
Pech chciał, że w Pietrzykowicach się zamyśliłam i zamiast skręcić na Kąty pojechałam z przyzwyczajenia prosto na Wierzbice Dopiero gdy przejechałam nad A4 w trakcie rozmowy z Młynarzem pokapowałam że jadę w kierunku Ślęży zamiast do Świebodzic :) Ale wracać już mi się nie chciało Jechałam przed siebie czekając na rozwój sytuacji :) Dojechałam do Małuszowa i do ruchliwej 35-tki prowadzącej do Świdnicy z nadzieją, że po drodze odbiję z powrotem na Kąty bo droga ta nie sprzyja rowerowaniu...
Długo nie czekałam bo po kilkunastu minutach dojechałam do Gniechowic skąd już dotarłam prosto do Kątów Jak taka przebiegła Asica :)
Na chwilkę przystanęłam za Krobielowicami, przy Grobowcu i mauzoleum feldmarszałka Gebharda Leberechta Blüchera księcia von Wahlstatt...

Mijam sobie Katy Wrocławskie Kieruję się na Mietków Przejeżdżam ponownie nad A4 a tu nagle jakiś przechodzień coś pyta - zatrzymuję się i nasza rozmowa wygląda mniej więcej tak:
- Jak tam Staszek Wrona?
- Kto? Nie znam!
- Nie znasz? Myślałem że jesteś kolarką i że go znasz... Kiedyś trenowałem kolarstwo i właśnie Staszek Wrona mnie trenował Mieszka tu niedaleko w Sobótce Myślałem że ciebie tez trenuje...
- Nie nie, ja cywil jestem Jeżdżę dla siebie...
- Aha, no bo ja właśnie tutaj zostawiłem auto i idę coś zjeść do miasta Dawno tu nie byłem Nie wiesz gdzie tu można coś zjeść?
- Za wiaduktem, jakieś 300 - 500 metrów stąd jest knajpa - pachniało kiełbaska z grilla...
- Dzięki wielkie. Połamania szprych i szerokiej drogi
- Dzięki!

Ot taki miły akcent dzisiejszego popołudnia :)

W Mietkowie postój na małe poju poju i amciu amciu Tym razem na lodzika nie miałam ochoty jakoś :)
Jadę dalej dobrze znaną trasą (nie mam mapy oczywiście) a w prawym uchu Siczka się wydziera i tak sobie pociskam z wielką przyjemnością... :)
Słonko sobie świeci, wiaterek jakiś tam wieje ale się tym zupełnie nie przejmuję :) Jest fantastycznie :D

A tu nagle w Imbramowicach pada bateria Więc sięgam do tylnej kieszonki po następną Ta okazuje się rozładowana Biorę kolejną - podobnie
Załamana - jak ja będę bez KSU pociskać - Biorę ostatnią baterię - Udało się!!! Yeah Jedziemy dalej :) W międzyczasie tracę jakieś 7 minut na szukanie jednaj baterii która wypadła mi w trakcie jazdy Znajduje jadę dalej zaaferowana chowaniem i robieniem porządków po kieszonkach :)
No i przegapiam z tego wszystkiego rozjazd - znany mi doskonale!!! Jadę jadę i coś mi nie pasuje Jakiś podjazd dziwny którego nie pamiętam Wjechałam - widać zalew w Mietkowie - dziwna sprawa - takiego widoku na bank nie było nigdy na tej trasie!!! :D
Wracam, błądzę, nie kojarzę... Wróciłam dopiero jakieś 2 kilosy i znajduję ten rozjazd, który mi wcześniej umknął... Yeah wiem gdzie jestem! W Mrowinach! A tam mój ulubiony stadion Myślałam że zdążyli zmienić ten napis na bramie - ale nie - nadal widnieje tam LUDOWY STADION SPORTOWY W MROWINACH !!! Ładne klocki :D
Na stadionie dożynki gminne :) Robię fotki napisu - który akurat jest nie bardzo widoczny - ale obiecałam kiedyś że dodam te fotki :) Jadę dalej przebijając się przez tłum :)
Potem jeszcze tylko Żarów i Jaworzyna Śląska i wypadam na drogę 382, którą jadę ze 3 km i skręcam na Milikowice
Cel podróży coraz bliżej... Wiatr wieje ale jadę coraz szybciej bo chcę już być na miejscu Niewiele będę miała czasu dla babci więc trzeba się pospieszyć
Na miejscu stawiam się o 17:26 - nie zdążyłam na teleexpress a zakładałam że dojadę Gdyby nie te baterie i to błądzenie byłoby oko no ale tak to już bywa :)


Trasa:

Wro - Mokronos Dolny - Cesarzowice - Jaszkotle - Pietrzykowice - Biskupice Podgórne - Małuszów - Gniechowice - Krobielowice - Kąty Wrocławskie - Kilianów - Piława - Milin - Mietków - Borzygniew - Imbramowice - Domanice - Imbramowice - Tarnawa - Mrowiny - Żarów - Piotrowice Świdnickie - Jaworzyna Śląska - Nowy Jaworów - Stary Jaworów - Witków - Milikowice - Świebodzice Ciernie - Świebodzice

Wspomniane wczesniej mauzoleum...


Warto było pomylić trasę, żeby napawać się takim widokiem - nie jest to co prawda Jons Kapel ale... :)



Nad bramą stadionu w Mrowinach... Zdjęcie słabe ale lepszego nie udało się zrobić :) Musicie wierzyć mi na słowo :P



No i mój kochany Flecik :D


over

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
31.27 km 0.00 km teren
01:29 h 21.08 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Ciężki poranny powrót z

Piątek, 26 września 2008 · dodano: 27.09.2008 | Komentarze 12

Ciężki poranny powrót z Helenki do Dąbrowy Górniczej :)
Oj oj oj ...
Po drodze zgarnęliśmy jeszcze Hose, który złapał zaraz za Helenką defekt :)
Zrobiła się pogoda nareszcie Fajne słonko świeciło na D.G.
Więcej na pewno będzie u Młynarza i Kosmy :)
Pzdr,
Asica P


Dane wyjazdu:
70.99 km 0.00 km teren
03:12 h 22.18 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

KOSMATEGO NIEWEEKENDU CIĄG DALSZY :)

Czwartek, 25 września 2008 · dodano: 25.09.2008 | Komentarze 4

KOSMATEGO NIEWEEKENDU CIĄG DALSZY :)
Po 15-tej razem z Młynarzem, Kosmą i wujkiem Hose :) z Dąbrowy Górniczej do Zabrza do rowerowej rodzinki DJK71, Anetki, Wika (niestety nieobecnego :( ) Igorka :)
Po pysznym przygotowanym przez Anetkę obiadku i grze z Igorkiem w piłkarzyki i spaghetti, Darek zabrał nas na przekozacką nocną przejażdżkę po Zabrzu i Bytomiu
Huta, koksownia i inne - klimat przeko... :D
Tempo było eleganckie, a że towarzystwo wyśmienite - zabawa była przednia

A wieczorem? A w nocy? :)
Dziękuję Kochanie! :*

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
50.37 km 10.00 km teren
02:56 h 17.17 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Po Zagłębiu z Kosmatą

Środa, 24 września 2008 · dodano: 25.09.2008 | Komentarze 4

Po Zagłębiu z Kosmatą i Młynarczykiem :P STOP
Więcej informacji po powrocie:P STOP
Fotek szukać u Kosmatej i Młynarza :) STOP
Pzdr, STOP
Asica :P
...over...

Dane wyjazdu:
28.53 km 3.00 km teren
01:29 h 19.23 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

KOSMATY NIEWEEKEND :)
W oczekiwaniu na Monię wciągnęliśmy z Młynarzem po lodziku:) Po czułych powitaniach skoczyliśmy jeszcze do

Wtorek, 23 września 2008 · dodano: 24.09.2008 | Komentarze 5

Po 13-tej przez miasto na Księże do Młynarza:)
Przejazd wzdłuż Hallera jest jakąś masakrą, pomyłką, tragedią... No ale o tym już wystarczy Swoją frustrację wyładowałam na Bogu ducha winnym Młynarzu... :P Za co szczerze przepraszam... =)
Szybka herbatka malinowa u pani Władzi i wyruszyliśmy całą naprzód ku nowej przygodzie ( Renią Młynarza oczywiście :) ) :D
Ku nowej przygodzie czyli do Dąbrowy Górniczej do KosmySTO :) na nieoficjalny zlocik BS i KOSMATY NIEWEEKEND :)
W oczekiwaniu na Monię wciągnęliśmy z Młynarzem po lodziku:) Po czułych powitaniach skoczyliśmy jeszcze do Tesco po pierogi i inne takie na wieczór :D
Na 19:10 umówieni byliśmy na wspólne kręcenie z Darkiem
Razem pokręciliśmy do Będzina obejrzeć tamtejszy zamek w nocnej scenerii Było nawet ciepło Z nieba leciała mżawka a nad Dąbrową wisiała niemała mgła ale było fajnie... :) Szkoda że Darek spieszył się do swojej LUBEJ o nieznanym imieniu i nie miał więcej czasu żeby z nami więcej pokręcić :)
Potem jeszcze Kosma zabrała nas nad Pogorię III gdzie niechcący wjechałam do wody - ot ciemno było i ścieżka się nagle skończyła... Flecik zamoczył tylko stópkę więc żyjemy :)
A potem zaczęło mżyć bardziej i bardziej i Monia zabrała nas na pizzę gigant Normalnie byłam w szoku - Taaaaaaaka była wieeeeelka :D
Obżarliśmy się jak bączki i uderzyliśmy do pueblo Moni na kolejne piwko gdzie oglądaliśmy wspólnie bmg :D
Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
10.47 km 2.00 km teren
00:28 h 22.44 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Popołudniowo-wieczorne rozruszanie :)
Najpierw

Poniedziałek, 22 września 2008 · dodano: 23.09.2008 | Komentarze 3

Popołudniowo-wieczorne rozruszanie :)
Najpierw do rowerowego, tylko po to żeby dowiedzieć się, że manetka do wymiany... :(
Ale nowa już zamówiona więc nie ma się co smucić :D Nie będę dawała zarobić tej hołocie w rowerowym - przebitkę mają prawie 100 % !!! - chyba ich pogięło normalnie... :D
Potem jeszcze w trybie alarmowym do pracy i powrót już po 21-szej do domu
Wiecie co? Chyba się jakoś cieplej zrobiło bo nawet nie zmarzłam :D
Szkoda że jutrzejsza dwusetka do Kosmy nie wypali... :( Ale co się odwlecze to nie uciecze... (Na)Zdrowie Młynarza ważniejsze :)
Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
24.66 km 2.00 km teren
01:59 h 12.43 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

WIELKĄ PARADĘ ROWEROWĄ gdzie miałam okazję pojeździć wspólnie z bikerami w różnym wieku i różnej płci :D Nie zabrakło oczywiście BS-o

Niedziela, 21 września 2008 · dodano: 21.09.2008 | Komentarze 3

Asica zdrowa jak ryba!!! :) Jupiii!! :)
Wystarczyło dwie cytryny, litry gorącej herbatki i butelka czerwonego półsłodkiego Imyglykos'a (czyt. Miglinieksa :D) na piątkowej imprezie urodzinowej u Soska... :) Potem tylko ból głowy i lekkie mdłości i oto jestem :D Moja teoria własnej odporności się sprawdziła - to chyba dobre rokowania przed srogą zimą :)
Czas wrócić na Flecika a zatem... :)
Po sobotnim leczeniu w dzisiejszy początkowo w miarę słoneczny dzionek kilkanaście minut przed południem wybrałam się na obchody Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu 2008 czyli na WIELKĄ PARADĘ ROWEROWĄ gdzie miałam okazję pojeździć wspólnie z bikerami w różnym wieku i różnej płci :D Nie zabrakło oczywiście BS-owiczów Piotrka zwanego też Piotrem Wielkim czyli Młynarza:), Agaty znanej jako Aga:), Filipa znanego jako Galen oraz Michała vel WrocNam, którego dziś miałam okazję poznać
Było przekozacko :D Fajna ekipa, dużo rowerów, jedzonko (co prawda nie była to oczekiwana przeze mnie i przez Filipa kiełborka...) i plaża - czyż można chcieć więcej? W trakcie parady troszkę się rozpadało i ochłodziło ale na plaży podczas losowania Felta i w takim doborowym towarzystwie było gorąco :)
Trasę skopiowałam od WrocNama :) Dzięki - bo już nie pamiętam którędy myśmy tam jeździli :P
Rynek - Kazimierza Wielkiego - Krupnicza - Sądowa - Piłsudskiego - Kołłątaja - Skargi - Oławska - Most Grunwaldzki - Pl. Grunwaldzki - Piastowska - Sienkiewicza - Wyszyńskiego - Ostrów Tumski - Św. Jadwigi - Grodzka - Nowy Świat - Kazimierza Wielkiego - Skargi - Wzgórze Partyzantów
Po losowaniu towarzystwo się szybko rozjechało - bo pogoda niestety nas nie rozpieszczała :) W domu miałam zaszczyt ugościć samego Młynarza - dzięki za odwiedziny Było miło I sorry za bałagan - nie spodziewałam się gości Tak zacnych gości :D
Pzdr,
Asica:P

EDIT:
Zapomniałam dodać, że to była Pierwsza Taka Moja Impreza :) Podobało mi się Szkoda że było nas tak mało :)
EDIT 2:
Dziękuję fantastycznym i dzielnym WROCŁAWSKIM POLICJANTOM za fachowe zabezpieczenie imprezy :D

Pzdr :P
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
10.05 km 3.00 km teren
00:27 h 22.33 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Rano chwilę po mieście

Czwartek, 18 września 2008 · dodano: 18.09.2008 | Komentarze 4

Rano chwilę po mieście W południe na ND rozkręcać mebelki i załapalam się na znoszenie gratów do auta - siostra się przeprowadza :)
Potem Flecik pojechał na pace do Żórawiny a ja autem w SPD do domu z resztą klamotów :) Flecik wrócił cały i zdrowy... tzn nadal ma zepsutą manetkę ale trudno - to już jutro może :D
No i łamie mnie katar... wrrr
Wieczorną jazdę po mieście już odpuściłam i pojechałam Srebrną Strzałą żeby jutro się czuć jako tako :D
Pzdr, Asica :P

Dane wyjazdu:
36.78 km 3.00 km teren
01:39 h 22.29 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedługa przejażdżka po Wrocławiu

Środa, 17 września 2008 · dodano: 18.09.2008 | Komentarze 8

Niedługa przejażdżka po Wrocławiu z obolałym i wymęczonym ale suchym Młynarzem :)
Spotkanie na skrzyżowaniu Hallera i Grabiszyńskiej
Potem Krzemieniecką na Muchobór Wielki obejrzeć stare śmieci i sprawdzić czy podczas urlopu kota myszy za bardzo nie harcują :)
Dalej Graniczną na lotnisko i bomboskład :)
Potem na Jarnołtów - mniamuśne krówki na przystanku i obgadu gadu na moście na Bystrzycy :)
Szybki powrót po ciemku do centrum przez Żerniki, Nowy Dwór i Kosmos
Krótkie (mam nadzieję:)) zakupy w Kauflandzie i Legnicką na Kazimierza Wielkiego...
I większej psui nie widziałam jak żyję - zepsułam sobie manetkę przedniej przerzutki Myślę że coś tam w środku pękło czy połamało się... Trzeba będzie do serwisu jechać i znów bulić... Mandziołka ze mnie że hoho :) Dobrze że łancuch się na średniej zębatce zatrzymał a nie na babciowym biegu :D Można jeździć przynajmniej :)
Poza tym tracę głos :) Za dużo się szantowało na Mazurach :D
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu