Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2008

Dystans całkowity:495.80 km (w terenie 88.70 km; 17.89%)
Czas w ruchu:25:22
Średnia prędkość:19.53 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:26.09 km i 1h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.50 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Życzenia

Środa, 31 grudnia 2008 · dodano: 31.12.2008 | Komentarze 7

W planach na dziś miałam mieć więcej czasu...
Ale się nie udało
Rowerem pojadę sobie do pracy...
Wrócę jutro i mam nadzieję że przez noc na wrocławskim Rynku nie poodpadają mi stopy i inne członki :D



Z okazji zbliżającego się Nowego Roku życzę wszystkim BS-owiczom:

ZDROWIA
HARTU I POGODY DUCHA
SIŁY I MOCY
SPEŁNIENIA MARZEŃ
REALIZACJI PLANÓW
DUŻO RADOŚCI I JESZCZE WIĘCEJ MIŁOŚCI
SATYSFAKCJI I FUN-u Z JAZDY
SAMYCH MIŁYCH CHWIL SPĘDZONYCH NA DWÓCH KÓŁKACH
ORAZ ŻEBYŚCIE NIGDY NIE ZAPOMNIELI O TYM CO SPRAWIAŁO, SPRAWIA I NADAL BĘDZIE SPRAWIAĆ, ŻE JEŹDZILIŚCIE, JEŹDZICIE I NADAL BĘDZIECIE JEŹDZIĆ

TEGO WAM WSZYSTKIM ŻYCZĘ JA
CIOCIA ASICA vel KIEŁBORKA :P


DO SIEGO ROKU !!!




Dane wyjazdu:
16.80 km 0.70 km teren
00:52 h 19.38 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Zima zima zima nie pada nie pada ( na szczęście:D ) śnieg... :D

Wtorek, 30 grudnia 2008 · dodano: 30.12.2008 | Komentarze 11

Za to mróz szczypie w nos,uszy i policzki :)
A słońce jak na złość roztapia to co zmrożone i powoduje, że na drogach robi się zdradziecko i wstrętnie ślisko Do tego niebezpiecznie jeżdżący kierowcy... A fee!
A człowiek wsiada na rower i nagle włącza traumę
i boi się
i odlicza minuty, w których udało mu się nie upaść :D Dziś aż pięćdziesiąt dwie :)

No ale dosyć tych banialuków :)
Po 13-tej na szczepionkę na Grabiszyńską
Potem na Księską zobaczyć się z moim Kochaniem i troszkę mu potowarzyszyć w ten mroźny słoneczny dzionek
Czas zleciał szybko... Za szybko...
Ale za to baaaardzo milusio...

Smacznie...


i bardzo interesująco...



A że wszystko co dobre i miłe szybko się kończy... :/
Trzeba było pakować się do Scenica i uderzyć w kierunku Mongolii (ze spodniami), Makdonalda (na lodziki z Kiełbaską Pachnącą :P) i wreszcie na Kozanów :)


Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
54.09 km 2.00 km teren
02:36 h 20.80 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

REKONWALESCENCJA
czyli spróbujmy

Niedziela, 28 grudnia 2008 · dodano: 28.12.2008 | Komentarze 15

REKONWALESCENCJA
czyli spróbujmy czy będzie bolało :D

W wigilię postanowiłam do końca roku nie wsiadać już na rower Ból ręki dość mocno mi dokuczał... A zdrowie jest najważniejsze
Ale po kilku dniach obchodzenia się z ręką jak z jajkiem i udawania, że jej nie mam, dziś po obiedzie odkryłam, że mogę już umyć naczynia :)
A że nosiło mnie od trzech dni... I nawet wczorajsza dwugodzinna podwójna randka w parku z Agnieszką, Semtexem i Hadesem nie dała mi tyle satysfakcji i radości...
To dziś dosiadłam mojego Flecika żeby ruszyć z nim w siną dal :D

Na początku zachowawczo czekając na ostry ból i szybki nawrót do domu jednak ku mojemu zdziwieniu dosyć łatwo udało mi się znaleźć takie ułożenie ręki na kierownicy że bólu w ogóle nie czułam (nie licząc drobnych nierówności i krawężników) :) A do tego równomiernie rozłożyłam ciężar na obu rękach i miałam proste plecy Wreszcie wygodnie :D

Z Kozanowa na Maślice obejrzeć co ciekawego na wysypisku :) Na górę nie wjeżdżałam ale dostrzegłam na szczycie śliczną malutką ubraną w bombki choineczkę Ktoś miał fantazję :D

Potem przez Pracze Odrzańskie i Stabłowice na Wilkszyn by przez kolejne dobrze znane mi wioseczki dotrzeć do Prężyc
Po drodze w Pisarzowicach telefon :) Moje Kochanie już wraca - za kilka godzin znów się spotkamy :D
Nad Zalewem w Prężycach pusto Parka zakochanych z psem... Dziwnie jakoś Po raz pierwszy nie spotykam tu wędkarzy :P









Wracając do drogi w Prężycach decyduję czy wracać czy jechać na pętelkę kawałek dalej Wybór okazuje się prostszy niż myślałam :) Jadę dalej :)
Kilka minut potem już tego żałuję Dwie pary skarpet nie dają już rady :P Ruszam tam tymi palcami w te i we wte Lewa noga odmawia posłuszeństwa :) Ale po kilku minutach znów czuję że mam palce :)

Po ciemku jedzie się fajnie Drogi dobrze nie znam bo całkiem niedawno pokazał mi ją Łukasz ale jest przyjemnie bo zrobiło mi się jakoś cieplej Czuję wypieki na policzkach :)
W Brzezince Średzkiej trochę się gubię bo świat wygląda zupełnie inaczej w ciemnościach ale szybko się orientuję gdzie jestem i brnę przez tragiczny asfalt między Gosławicami i Pisarzowicami już w kierunku domciu :) Nie ma to jak położyć asfalt na starej kostce brukowej – dolnośląscy drogowcy to potrafią znakomicie :)
Kilku kierowców mnie oślepia długimi – klnę pod nosem ale witki już mi całkowicie opadają jak nagle widzę że dwa auta jedno za drugim jadą prosto na mnie – sprawdzam - jestem przy prawej krawędzi – no co jest? Chwilę później mija mnie cicho-ciemny rowerzysta Gratulacje dla tego pana
Na ścieżce na Maślicach krzyczę „Eeeejjj!!!” na kobitę co mi wchodzi pod koła Wystraszyła się !!! Jupiii :)
Na Kozanowie następna! Brak mi słów :) Miło się jeździ w takich warunkach Można się zrelaksować itp. :P

Całe szczęście we Wrocku sucho Gdzieniegdzie po wioskach oblodzone zakręty – omijałam wielkim łukiem :)
Byle nie spadł śnieg, byle nie spadł śnieg... :P


Pzdr,
Asica :P




Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:





ZDROWYCH,WESOŁYCH I POGODNYCH ŚWIĄT

RODZINNEJ ATMOSFERY PRZY WIGILIJNYM STOLE

WSPANIAŁYCH PREZ

Środa, 24 grudnia 2008 · dodano: 24.12.2008 | Komentarze 25





ZDROWYCH,WESOŁYCH I POGODNYCH ŚWIĄT

RODZINNEJ ATMOSFERY PRZY WIGILIJNYM STOLE

WSPANIAŁYCH PREZENTÓW (choć żaden nie pobije mojego :))

SAMYCH RADOŚCI I SUKCESÓW ROWEROWYCH W NADCHODZĄCYM ROKU

DUŻO MIŁOŚCI NA CO DZIEŃ (nie tylko od święta)

ORAZ SPEŁNIENIA NAJSKRYTSZYCH (nie tylko rowerowych:)) MARZEŃ

życzę Wam ja Asica Kiełborka :)




Żeby nie było że dziś nie jeździłam :)
2 metry po pokoju też się liczy nie?

Pzdr :P


Dane wyjazdu:
15.73 km 1.50 km teren
00:48 h 19.66 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sucho, wietrznie i nie za

Wtorek, 23 grudnia 2008 · dodano: 23.12.2008 | Komentarze 9

Sucho, wietrznie i nie za ciepło ale OK :)




Po 13-tej przejechałam się z wiatrem do przychodni na Grabiszyńską po kolejną dawkę szczepionki :)
Powrót pod wiatr... Oczywiście jak na złość rozdzwoniły się telefony :P

Grabiszyńska w stanie fatalnym - nawet ścieżkę rowerową rozkopali - ale nie było tak źle - oszczędzam rękę więc zupełnie mi to nie przeszkadzało :P

Poza tym czuję głód kręcenia ale z zepsutą ręką jeździ się niefajnie Nie sprawia mi to wielkiej przyjemności :/ Mam nadzieję, że taki stan szybko minie bo z dnia na dzień z ręką jest lepiej :)


Pzdr,
Asica :P




Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Będzie co będzie
Jutra oczekuję
Jestem pewien, choć wariuję
Miłość, pokora , zegara tykanie
Oczekiwanie
Niech się s

Poniedziałek, 22 grudnia 2008 · dodano: 22.12.2008 | Komentarze 14

Będzie co będzie
Jutra oczekuję
Jestem pewien, choć wariuję
Miłość, pokora , zegara tykanie
Oczekiwanie
Niech się stanie

Daj mi sygnał a przybędę
Twój biały pies
Jestem wszędzie
Zawsze przy Tobie
Na twoje wezwanie
Co ma być niech się stanie

Bo dziś poddałem się przeznaczeniu
Czas rozstania w dniu wesela
Co się stało miało się stać
To metafizyka pośród nas


Jestem pewien ,
Jestem pewien dziś to wiem ,
Jestem pewien ,
Jestem pewien kocham Cię


Dziś był piękny dzień... =)

Spędziłam go (poza kilkoma godzinami) z Moim Kochaniem !!!

A jakby tego było mało...

Od Mojego Kochania dostałam nieprawdopodobnie

przecudny
przepiękny
prześliczny
przeuroczy
przepyszny
przewspaniały
wyśmienity
prześwietny
doskonały
przewyborny
pierwszorzędny
nadzwyczajny
przefantastyczny
rewelacyjny
kapitalny
boski
anielski
idealny
genialny
przedni
perfekcyjny
wybitny
fenomenalny
nieziemski
niezwykły
obłędny
bombowy
odjazdowy
odlotowy
bajerancki
olśniewający
fascynujący
porywający
oszałamiający
zachwycający
urzekający
wyjątkowy
bajeczny
okazały
odświętny
luksusowy
wdechowy
godny pozazdroszczenia
przezajebiaszczy
mistrzowski
reprezentacyjny
i przekozacki

PREZENT



Sprawdźcie sami :D






Czyż można pragnąć więcej? :D
To najpiękniejszy i najwspanialszy prezent jaki dostałam na Gwiazdkę w moim 27-mio gwiazdkowym życiu :D


DZIĘKUJĘ !!!

:*







Dane wyjazdu:
28.28 km 1.50 km teren
01:29 h 19.07 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Kozanów - Księże Małe - Kozanów

Niedziela, 21 grudnia 2008 · dodano: 21.12.2008 | Komentarze 5

Kozanów - Księże Małe - Kozanów w towarzystwie MoKoCi :D

W tamtą stronę było z wiatrem ale powrót był zdecydowanie mniej przyjemny :)
Za ciepło się ubrałam jak na jazdę z wiatrem w słoneczku i się zapociłam lekko a powrót w przeszywającym wietrze był ciężki...

Ręka boli Staram się jej nie używać jednak przy ruszaniu i zatrzymywaniu się jest potrzebna Po 10 km-ach doszłam do wprawy jak bezboleśnie ruszać i hamować :) Oczywiście żadne krawężniki wyższe niż 2 cm nie wchodzą w rachubę bo ręka by mi odpadła ;)
Większość trasy jednak pokonałam tylko z prawą ręką na kierownicy lub bez... O wiele wygodniej Przynajmniej nie skrzywię kręgosłupa :)

Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne Byle wyjechać za miasto na w miarę dobry asfalcik i 7 kkm powinno stuknąć Dziś w tym wietrze byłoby ciężko pokręcić bo najbliższe afakciki mam akurat pod wiatr :)

Pzdr,
Asica :P
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
16.16 km 2.00 km teren
00:43 h 22.55 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

ALE BUUUUUBA :(
a miało być tak pięknie :D

Wtorek, 16 grudnia 2008 · dodano: 17.12.2008 | Komentarze 25

ALE BUUUUUBA :(
a miało być tak pięknie :D


Rano śmigiem do pracy Po południu z powrotem :)
A wieczorem przez Wrocław po Młynarzyka na PeKaPe Było ciepło i bezwietrznie Jechało się świetnie... Było świetnie dopóki się jechało...
Potem już tylko bolało...
Przed samym dworcem na zakręcie na wilgotnej i sliskiej kostce zaliczyłam piękną i efektowną glebę :D Zupełnie niespodziewanie :)

Najgorsze jest to, że ręka mnie boli Stłuczona tylko mam nadzieję ale boli jak cholera Ciężko nią ruszać Drętwieje od łokcia w dół Przy ruszaniu boli jak cholera Jak do jutra się nie poprawi trzeba będzie ruszyć cztery litery do pana doktora...
Dobrze że to tylko lewa - która mimo wszystko jest mi jednak bardzo potrzebna - ale chociaż zjem i nie umrę z głodu :D

Wracając do tego "miało być tak pięknie" to oczywiście jest :) W końcu wróciła moja Mokocia kochana :D:D:D

Do domu jakoś dojechałam trzymając lekutko za lewy róg Jak już ruszyłam to prawie bezboleśnie Buba była straszna na dziurach i krawężnikach...
7kkm stoi pod znakiem zapytania...

Ale jest Mokocia i orzechowe chrupki i winko też :)
Więc jest pięknie :D

Pzdr,
Asica :P

A tak oto wygląda ręka po trzech dniach :)



A tak po tygodniu :) Przywdziała barwy wojenne... A może świąteczne? :D




Dane wyjazdu:
1.03 km 0.00 km teren
00:03 h 20.60 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do i z pracy... :)
Ot

Poniedziałek, 15 grudnia 2008 · dodano: 17.12.2008 | Komentarze 0

Do i z pracy... :)
Ot wielkie mi coś :D
Kategoria Do/z pracy :)


Dane wyjazdu:
67.95 km 12.00 km teren
03:33 h 19.14 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Gość z Poznania czyli jak to BS łączy ludzi :)

Niedziela, 14 grudnia 2008 · dodano: 15.12.2008 | Komentarze 9

Gość z Poznania czyli jak to BS łączy ludzi :)


Kilka minut po 11-tej wyruszyliśmy z Młynarzem z Księskiej w kierunku PKP, gdzie wylądować miał nasz wspólny gość Jacek :)
Niewielkie spóźnienie – trochę wstyd... :) I już po chwili pedaliliśmy w obranym przez Młynarza – Przewodnika kierunku :)

PKP – pl. Dominikański – pl. Uniwersytecki – Rynek (z pączkopodobnymi pysznościami w tle :D) – Wyspa Słodowa – Ostrów Tumski – Most Pokoju – Hala Targowa – Park Słowackiego – pl. Dominikański (z lodzikiem w tle :D) – Most Grunwaldzki – Wybrzeże Wyspiańskiego – ZOO – Hala Stulecia – Park Szczytnicki – Stadion Olimpijski – Most Bartoszowicki – Jaz Opatowicki (z Piaścikiem w tle :D) – Wyspa Opatowicka – Na Grobli (z Panią z dużymi kolanami w tle :D) – pl. Grunwaldzki – Manhattan (z pizzunią w tle :D)

Wreszcie zaszło słońce – na to czekaliśmy – bo Wrocław jest najpiękniejszy nocą :D

Już po zmroku:
pl. Grunwaldzki – Ostrów Tumski – Wyspa Słodowa – rajd do OBI po klucz dla Młynarza – Popowice - miejsce romantyczne – stąd najpiękniej widać Most Milenijny, kto nie widział, zapraszam – pokażę :D – Most Milenijny – Most Trzebnicki – pl. Staszica – Most Uniwersytecki – Rynek – Szewska (z Kinder Bueno w tle :D)– pl. Dominikański – Teatralna – pl. Wolności – pl. Orląt Lwowskich – pl. Jana Pawła II – pl. Solny – pl. Wolności – Arkady Wrocławskie – PKP

Dzień był arcyudany :)
Świetnie się bawiliśmy :)
Pogoda dopisała :)
Słonko nam przyświecało (zanim zaszło :P) :)
Nawet mroźny wiatr nie dał rady popsuć nam wspaniałych humorów :D Tym bardziej że czasem wiał w plecy :D
Zwiedziliśmy wiele ciekawych i symbolicznych wrocławskich miejscówek, także tych szczególnych dla mnie :)
Wrocław nocą jest po prostu piękny i będzie jeszcze piękniejszy :)
I te mosty, mostki, kładki i kładeczki... :)
Cieszę się, że tu mieszkam Nie zamienię go na żadne inne miasto! NEWA EWA!!! :P

I jeszcze coś – Bardzo się cieszę, że Jacek do nas przyjechał
Miło Cię było poznać Jacku!!!
I kiedy tylko będziesz miał czas zapraszam serdecznie do ponownego kręcenia :D

Z PKP już samotnie dotarabaniłam ulicami miasta do domciu Fajnie się jechało - wiało w plecy :D:D:D

I jeszcze tylko dodam, że... Kolejne 68 km stuknęło :) A to znaczy, że 7kkm coraz bliżej :)

Pzdr,
Asica :P