Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2008

Dystans całkowity:933.72 km (w terenie 309.00 km; 33.09%)
Czas w ruchu:42:50
Średnia prędkość:21.80 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:54.92 km i 2h 31m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
78.28 km 40.00 km teren
04:15 h 18.42 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

SłUżBOWO - TERENOWO ALE CZAAAD!!! :D

Wtorek, 12 sierpnia 2008 · dodano: 12.08.2008 | Komentarze 8

SłUżBOWO - TERENOWO
ALE CZAAAD!!! :D


Chciałabym żeby każdy mój dzień w pracy wyglądał właśnie tak :) Było przezajebiaszczo bo mogłam połączyć przyjemne z pożytecznym czyli pracowałam dziś jeżdżąc na rowerze i to na Fleciku :)
Początki były trudne bo rano okazało się że po ostatniej niedzielnej wycieczce mam znów flaka z przodu... Oczywiście kolec w oponie... Załatałam założyłam napompowałam Powietrze zeszło - Nie no co jest ???
W oponie odnalazły się jeszcze trzy kolce... :P W dętce jeszcze jedna dziurka Więc przednia dętka ma teraz 4 łatki :) Cały dzień zjeździłam i mam nadzieję że niczego nowego nie złapałam :D
W pracy zrobiłam jakieś 42 km ze średnią żenującą ok. 16.5 km/h ale wiadomo - prędkość patrolowa... :) Upał straszliwy :) Tak - to był udany dzień :D
Potem szybko na trening - miałyśmy wycisk w tym upale uff :)
A potem małe Tur De Wały i troszkę po Lasku Osobowickim i po mieście :)
Pzdr
Asica :P
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
131.63 km 35.00 km teren
05:32 h 23.79 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Codziennie robię się coraz gorszy Nienawiść rośnie we mnie i gniew Wszystko co widzę chciałbym rozpieprzyć Na wszystko pluję

Niedziela, 10 sierpnia 2008 · dodano: 11.08.2008 | Komentarze 10

Kolejna seteczka :) Udało się Nie ma to jak spontan z mapą w kieszeni :)

Codziennie robię się coraz gorszy
Nienawiść rośnie we mnie i gniew
Wszystko co widzę chciałbym rozpieprzyć
Na wszystko pluję i wyć się chce
Ziemia jest szara a niebo czarne
I wredne twarze i nędzny świat
Sznur jest za krotki by się powiesić
Forsę przepiłem i jestem sam

Hej, hej, hej, hej
Wypiję jeszcze
Hej, hej, hej, hej
Jedno piwo
Hej, hej, hej, hej
Może jutro
Hej, hej, hej, hej
Los wykiwam

Roboty nie mam już od roku
Paszport ukradli odcięli prąd
Najlepszy kumpel drzwi nie otwiera
Sen o przyjaźni pochłonął mrok
Usta wydają pijacki bełkot
Głowę rozsadza straszliwy ból
Nogi są słabe trzęsą się ręce
Na moim ciele miesięczny brud


Dane wyjazdu:
155.12 km 30.00 km teren
06:16 h 24.75 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Żyję łatwo, lekko i przyjemnie...

Piątek, 8 sierpnia 2008 · dodano: 09.08.2008 | Komentarze 15

... bez opisu ...

EDIT
Żyję łatwo, lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gówno ze mnie
a ja na to śmieję się ha , ha

Biorę z życia to co jest najlepsze
Piję wino i laski pieprzę
Głębsze myśli trzymam na uwięzi
Tak życie chciałbym spędzić

Sram na pracę, marną płacę
Mam je gdzieś !
Między jednym, drugim winem
lubię zjeść i nie martwi mnie
kto mi da, bo dla siebie
najważniejszy jestem ja !

Biorę z życia to co jest najlepsze
Piję wino i laski pieprzę
Głębsze myśli trzymam na uwięzi
Tak życie chciałbym spędzić !

Żyję łatwo, lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gówno ze mnie
a ja na to śmieję się ha, ha

Biorę z życia to co jest najlepsze
Piję wino i laski pieprzę
Głębsze myśli trzymam na uwięzi
Tak życie chciałbym spędzić !



Pulsometr
Time 6:27:29
Average 147
Max 182
Kcal 3821

Dane wyjazdu:
9.18 km 2.00 km teren
00:25 h 22.03 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Krótka wieczorna regeneracja

Czwartek, 7 sierpnia 2008 · dodano: 07.08.2008 | Komentarze 15

Krótka wieczorna regeneracja po wczorajszej setce i przed jutrzejszą...??? :)
Czyli po pomidorki na działeczkę :P
Luuudzie ale ciężki był ten plecak :)
Pzdr
Asica :P

Ogarnęła mnie chwilowa nostalgia.... i sobie słucham...

Dane wyjazdu:
100.97 km 20.00 km teren
04:17 h 23.57 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Skromna stówka pękła:)

Środa, 6 sierpnia 2008 · dodano: 06.08.2008 | Komentarze 23

Skromna stówka pękła:)
Wypadzik nieśmiały i spontaniczny z kolejną krzakoterapią w tle :)
ale o tym może potem...
:)

EDIT:)

Tak mi się coś w głowie porobiło, że nieśmiało o niej pomyślałam - Jeszcze wczoraj wieczorem :) Może by zaatakować z rana? Dopiero na 16-tą do pracy... Ale gdzie by tu pojechać ? Kurcze brak pomysłów... Wojnowice - za blisko, Wzgórza Trzebnickie - za długo przez miasto... Hmmm Gdzie to ja jeszcze nie byłam rowerem? :) Wiem w Środzie Śląskiej !!! Dojadę a potem się zobaczy :)

No to z rana na chwilę po mieście - spotkałam po drodze Galena i Agę :)
Potem szybkie śniadanko i krótkie grzebanko w necie:)
O 10-tej byłam już na trasie i cisnęłam w kierunku Wilkszyna :)
Stałą trasą przez Wilkszyn i Brzezinę laskiem do Wojnowic
Potem do Mrozowa i Miękini
Mapa pokazała kilka szlaków pieszych i rowerowych Z doświadczenia juz wiem że ten czerwony rowerowy ma się nijak do tego co mówi mapa więc z niego zrezygnowałam
Z Miękini na Kadłub i przez pola do Świętych Kolejny rzut oka na mapę Jest szlak pieszy zielony Nie chciałam jechać główną drogą na Zieloną Górę wiec wybrałam szlak
Na początku ku mojemu zaskoczeniu jechało się całkiem miło :) Na początku niestety... Wraz z odległością od drogi przybierało na szlaku roślinności :) Roślinność owa była coraz bujniejsza... Na początku były trawy i pokrzywska, potem chwastowate krzaczki, potem jakieś inne kłujące chabazie, wreszcie regularne krzaki - jeżyny, dzikie róże, tarnina... Oczywiście wszystko suche i wgryzające sie w nogi i ręce Na twarz chyba też coś wyłapałam... :)
Gdzieś w gęstwinie liści i kolców zauważyłam na drzewie kolejny symbol szlaku... :) Powiem Wam że pieszo bym tamtędy nie szła a co dopiero z rowerem... :) Ale brnęłam dalej Jechać oczywiście się nie dało... Próbowałam i owszem ale do momentu jak jakiś wredny kolec wbił mi się w rękę i zerwał naskórek miałam dość Poza tym wcześniejsza ubita ścieżka zmieniła się w zaorane i zarośnięte pole Widać właściciel pola nie zauważył że wyjechał pługiem za miedzę :)
Szłam w tych krzakach - czasem wyższych ode mnie Krzaki i gałęzie czepiały się kierownicy i zahaczały o korbę i kasetę... Wszędzie pełno tego trawska :) Krew się leje Nogi podrapane Nic tylko robić kaszankę :)
Oczywiście upał niemiłosierny... Owady nie dają odpocząć... Spłoszyłam sarenkę... Jakieś świerszcze mi tam cykają w zaroślach Do spoconego ciała przyklejają się paprochy i farfocle z krzaków... :)
Zobaczyłam kres swej drogi ale te krzaki i dziury w ziemi skutecznie mnie zniechęcały :P
Poszłam więc na przełaj Wcale nie po mniejszych zaroślach ale wydawało się bliżej:) Trochę czasu mi zajęło przedzieranie się przez te krzaki... Ostatecznie wyszłam nareszcie na jakąś drogę... Wytrzepałam się Wywaliłam wszystkie farfocle z butów i jazda... Okazało się że to już Środa Śląska :)


Pomyślałam że odwiedzę starego kumpla Niestety pocałowałam klamkę i wróciłam na ryneczek Byłam tak zniechęcona że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia... Za to wciągnęłam przepysznego lodzika z automatu o smaku śmietankowo - czekoladowym Był wyśmienity Idealna konsystencja i temperatura Wprost rozpływał się w ustach Mniam... :D Polecam :)
Chwileczkę odpoczęłam na ryneczku przy fontannie i stwierdziłam, że jak się sprężę to stówka trzaśnie bo na liczniku niecałe 45 km
Nie tracąc więcej czasu spojrzałam na mapę
Pojechałam na Szczepanów i okrężną drogą dojechałam w okolice Miękini... czyli dobrze znana mi trasa przez Głoskę, Gąsiorów, Księginice, Lenartowice, Prężyce, Gosławice, Pisarzowice do Wilkszyna... Cisnęłam agresywnie:) Prędkość nie spadała poniżej 27 km/h :) Gorzej było na dziurawych asfaltach
Dojeżdżam do Wilkszyna i juz wiem że zabraknie mi 10 km do stówy... Szybciutko w głowie obmyślam plan objazdu Bo czasu jeszcze mi starczy przy takiej prędkości...:)
Za Wilkszynem odbijam na Leśnicę Tam przejeżdżam obok zameczku i wbijam się w Zielonogórską Cisnę na Stabłowice... Potem okrężną drogą na Pracze gdzie przystaję przy sklepie na Sprite'a :) Cisnę dalej i wiem że i tak mi zabraknie pare kilosów Skręcam na dawne wysypisko śmieci na Maślicach Nie ma czasu żeby wjechać na szczyt górki za to na długiej prostej podziwiam popisy i palenie gum dawców nerek :)
Dojeżdżam do Kozanowa - brakuje 5,5 km ...
No to kręcę 3,5 pętelki o długości 1,7 km każda i jadę na chatę:)
Pod blokiem 100,97 km :) Yeah...
Udało się
Wpadłam do domu Nie wiedziałam czy najpierw coś zjeść, wypić czy może się wykąpać... Zaczęłam od picia, potem kąpiel i szybko pomidorówka Drugie danie odgrzeję sobie w pracy:) Dziwnie się chodzi po stu km-ach Zwłaszcza jak się człowiek spieszy Jakbym nie swoje nogi miała :)
To by było na tyle I jeszcze dwie fotki krzaków :) Na więcej nie miałam czasu ani siły :P


Pzdr dla wytrwałych i stęsknionych za relacjami czytelników :)
Asica :P

EDIT 2 :)
Pulsometr
Time 4:24:52
Average 157
Max 180 - Robię postępy:)
Kcal 2746 :)

Dane wyjazdu:
16.36 km 2.00 km teren
00:43 h 22.83 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Po mieście tu i tam

Wtorek, 5 sierpnia 2008 · dodano: 07.08.2008 | Komentarze 0

Po mieście tu i tam :)
Kupiłam sobie spodnie i koszulkę z długim rękawem i kamizelkę - wszystko rowerowe :)
Jestem bardzo zadowolona :)
Kategoria Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
5.78 km 1.00 km teren
00:15 h 23.12 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Takie tam pitu pitu - rozruszanie

Poniedziałek, 4 sierpnia 2008 · dodano: 07.08.2008 | Komentarze 1

Takie tam pitu pitu - rozruszanie po nierowerowym weekendzie nad wodą :)