Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Dane wyjazdu:
48.39 km 10.00 km teren
02:40 h 18.15 km/h
Max prędkość:39.72 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

Z Moim Kochaniem :)

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 2

Dziś w końcu po tak długim czasie - po około roku wybraliśmy się z Moim Kochaniem na wspólną wycieczkę, a zarazem moją pierwszą porządną wycieczkę rowerową!
Wszystko zaplanował i zorganizował Piotruś! Przywiózł mojego Flecika z Jasienia, napompował koła, naoliwił łańcuch, zorganizował nianię dla Kornelci (czyt. Babcię) oraz przygotował trasę :)
Pojechaliśmy z Lubska przez okoliczne wioseczki w kierunku Krosna Odrzańskiego. W większości tych wiosek rowerem byłam po raz pierwszy, a nie rowerem po raz drugi :)

Pięknie było! Wiatr we włosach, słońce, zapach zbóż i traw, wspaniałe swojskie krajobrazy, a przede wszystkim wyjątkowe Towarzystwo sprawiły, że przepełniało mnie szczęście. Zapomniałam na chwilę o tym, że jestem zmęczona i niewyspana, że są jakieś tam inne mniej lub bardziej ważne sprawy... Liczyło się to, co tu i teraz :) Ja i Piotruś znów na czterech kółkach, Diamond i Flecik – rama w ramę :) Było bosko!

Czas szybko uciekał, czego nie można powiedzieć o przebytym dystansie. Patrzyłam na licznik i nie mogłam uwierzyć, że dopiero przejechaliśmy 9, 13, czy 21 km... :) A do domu daleka droga :)
Po pokonaniu połowy dystansu czułam jak moje nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Niewielkie wzniesienie, którego normalnie bym nawet nie zauważyła, wydało mi się strasznie długim podjazdem, którego nie jestem w stanie pokonać z blatu. Do tego szwankująca przerzutka... Gdy stanęłam na pedałach by dać odpocząć tyłkowi, myślałam, że uda mi się rozpękną na pół, były jak z kamienia...

Wydawało mi się, że na drugi dzień nie wstanę z łóżka... A tu miłe zaskoczenie. Po powrocie do domu ledwie weszłam po schodach, ale chwilę potem gdy już rozchodziłam nogi, w ogóle nic nie czułam. A na drugi dzien tylko bolało mnie przy siadaniu – jednak siodełko odcisnęło swój ślad na tych wioskowych brukach:) Poza tym jak gdyby nigdy nic, życie toczyło się dalej :)


Ale było cudnie! :)

Pzdr,
Asiczka :P


Jak dobrze być znów na trasie © Mlynarz



Komentarze
Mlynarz
| 20:24 czwartek, 9 sierpnia 2012 | linkuj Kocham Cię i uwielbiam z Tobą jeździć i wszystko robić! Ja na trasie czułem to samo co Ty Asiu. Jechało mi się świetnie w Twym zacnym towarzystwie. Cieszę się, że ta wycieczka dała Ci tyle przyjemności. I nie mogę doczekać się kolejnych. :)

p.s.
A dlaczego nazywasz swoje pośladki "wsiowymi brukami"?!

Buziaczki!
Jurek57
| 20:50 środa, 8 sierpnia 2012 | linkuj Ja wiedziałem że tak będzie !
pozdrawiam i również małżonka
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mnamo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]