Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2008

Dystans całkowity:493.76 km (w terenie 79.00 km; 16.00%)
Czas w ruchu:25:43
Średnia prędkość:19.20 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:37.98 km i 1h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
32.73 km 15.00 km teren
01:53 h 17.38 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Samotnie i bez konkretnych planów w

Czwartek, 7 lutego 2008 · dodano: 07.02.2008 | Komentarze 11

Samotnie i bez konkretnych planów w kierunku Osobowic przez Most Milenijny
Widok z mostu:)

Na cmentarzu obszczekał mnie jakiś wstrętny kundel Mało brakowało a przekonałby się jakiego Asica ma laczka:D
Z cmentarza bez pomysłu pojechałam Bezpieczną do Obornickiej i skręciłam w kierunku Obornik Śl. Ważne że w uchu grało T.Love potem KSU :)
Na głównej bramie Jednostki Wojskowej rozbawiła mnie plandeka z dumnym napisem "WITAMY POBOROWYCH" :)
Tak cisnęłam pod ten wiatr - struchlała od przejeżdżających zbyt blisko aut - aż dojechałam do Świniar Tam kilka fotek


A po przecięciu torów kolejowych zapuściłam nos w pola irygacyjne :)




Śmigając jak w slalomie gigancie pomiędzy kałużami i z wiatrem w plecy dotarabaniłam się do ujścia Ślęzy

i do śluzy na Odrze


i dalej już wzdłuż Odry do Mostu Milenijnego
Spojrzałam na licznik - oj nie nie Trzeba dokręcić do 30km:)
Więc spod bloku śmignęłam jeszcze nad Odrę, potem rundka wokół stawu i jeszcze kółko przy bloku - pyknęła trzydziestka Zadowolona zziajana wsiadam do windy i nagle bach - trafiła mnie myśl, że nie wzięłam ze sobą kluczy:)
Pocałowałam klamkę i po udanej akcji z tatem musiałam docisnąć jeszcze na Lotniczą do tramwaju po klucze i z powrotem do domu:)
A tu czasu brakowało coraz bardziej i trza było pędzić do pracy - kilka minut spóźnienia i było ok:)
Pzdr
Avg 157 - całkiem nieźle
(40up)

Dane wyjazdu:
72.18 km 15.00 km teren
04:04 h 17.75 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Pogoda jak MALINA - reaktywacja:)

Niedziela, 3 lutego 2008 · dodano: 03.02.2008 | Komentarze 15

Pogoda jak MALINA - reaktywacja:)
Około 8-10*, słoneczko, bezchmurne niebo, suchutka szosa, niewielkie błoto, fajowa atmosfera i pełen spontan
Tak w skrócie można opisać mój dzisiejszy dzień spędzony na rowerze:)
Z Łukaszem

Marcinem

i Pawłem

wyruszyliśmy z Kozanowa o 10:30 przez Maślice i Stabłowice w kierunku Wilkszyna
Potem przez Pisarzowice i Brzezinkę Średzką

i las do Wojnowic, gdzie przy samym zamku na wodzie zaliczyłam fantastyczną prawie kontrolowaną glebę Poleciałam na niewypiętą stronę - ale było śmiechu:) Oczywiście jak upadłam but sie sam wypiął:)
Dalej pod górkę do sklepu w Mrozowie po banana, jogurt i suszone śliwki:), które skonsumowałam w niewykończonym garażu w Kokorzycach Tam też obmyśliliśmy dalszy plan wycieczki, gdyż czasu i chęci mieliśmy dziś baaardzo dużo:)

Potem we Wróblowicach przecięliśmy ruchliwą drogę do Polkowic i dojechaliśmy do Lutyni, gdzie szukaliśmy wiatraka - bezskutecznie, ale za to jakie tam było niebo:)

Dalej w kierunku Gałowa, który objechaliśmy szerokim łukiem i w Jarząbkowicach obejrzeliśmy pozostałości po wielkich włościach

Marcin miał pomysł, żeby jechać tam:

ale na rozwidleniu dróg odbiliśmy w kierunku domu ale jeszcze długo do domu nie wracalismy:)
Dojechaliśmy do Skałki wjeżdżając do Parku Krajobrazowego Doliny Bystrzycy

a dalej przez Samotwór do Jarnołtowa

gdzie po krótkiej i burzliwej naradzie

uknuliśmy swój niecny plan i zrobiliśmy spontaniczną zrzutę na małe co nieco, które zakupiliśmy w sklepiku w Jerzmanowie...
Dalej przez Złotniki do Leśnicy i przez park okalający zamek do asfaltu, którym dojechaliśmy do Stabłowic
Ścieżką rowerową aż do Kozanowa a w Lasku Pilczyckim nad rzeką Ślęzą tadaaaa niespodzianka:)

Zjedliśmy

i przy cieple ogniska podziwialiśmy


Potem z Łukaszem odprowadziliśmy Marcina i Pawła do granic naszego wspaniałego osiedla i wróciliśmy grzecznie do domów po pełnej wrażeń wycieczce koło 18-tej:)
Super fajny udany dzień z sympatyczną niespodzianką na końcu... No i ta MALINA Cud po prostu:)
Pozdrawiam, Asica

Dane wyjazdu:
12.16 km 2.00 km teren
00:37 h 19.72 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Na trening w Gwardii

Piątek, 1 lutego 2008 · dodano: 01.02.2008 | Komentarze 6

Na trening w Gwardii i z powrotem do domciu na śniadanko:)
Było miło - cosik mi tam w nogę weszło i boli podczas biegania - ale na rowerze nie czuć więc śmigać mogę :)
Zdjęć dziś ni ma i nie będzie:P
He a po drodze tam spotkałam rachwala ale mnie chyba nie poznał a ja nie zdążyłam za nim krzyknąć Poza tym szedł z jakąś miłą BLONDYNECZKĄ - tak z rana o 7:15 to może oznaczać tylko jedno:DDDD
Pzdr