Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:7145.11 km (w terenie 1237.60 km; 17.32%)
Czas w ruchu:325:03
Średnia prędkość:21.43 km/h
Maksymalna prędkość:50.23 km/h
Liczba aktywności:254
Średnio na aktywność:28.13 km i 1h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
131.63 km 35.00 km teren
05:32 h 23.79 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Codziennie robię się coraz gorszy Nienawiść rośnie we mnie i gniew Wszystko co widzę chciałbym rozpieprzyć Na wszystko pluję

Niedziela, 10 sierpnia 2008 · dodano: 11.08.2008 | Komentarze 10

Kolejna seteczka :) Udało się Nie ma to jak spontan z mapą w kieszeni :)

Codziennie robię się coraz gorszy
Nienawiść rośnie we mnie i gniew
Wszystko co widzę chciałbym rozpieprzyć
Na wszystko pluję i wyć się chce
Ziemia jest szara a niebo czarne
I wredne twarze i nędzny świat
Sznur jest za krotki by się powiesić
Forsę przepiłem i jestem sam

Hej, hej, hej, hej
Wypiję jeszcze
Hej, hej, hej, hej
Jedno piwo
Hej, hej, hej, hej
Może jutro
Hej, hej, hej, hej
Los wykiwam

Roboty nie mam już od roku
Paszport ukradli odcięli prąd
Najlepszy kumpel drzwi nie otwiera
Sen o przyjaźni pochłonął mrok
Usta wydają pijacki bełkot
Głowę rozsadza straszliwy ból
Nogi są słabe trzęsą się ręce
Na moim ciele miesięczny brud


Dane wyjazdu:
155.12 km 30.00 km teren
06:16 h 24.75 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Żyję łatwo, lekko i przyjemnie...

Piątek, 8 sierpnia 2008 · dodano: 09.08.2008 | Komentarze 15

... bez opisu ...

EDIT
Żyję łatwo, lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gówno ze mnie
a ja na to śmieję się ha , ha

Biorę z życia to co jest najlepsze
Piję wino i laski pieprzę
Głębsze myśli trzymam na uwięzi
Tak życie chciałbym spędzić

Sram na pracę, marną płacę
Mam je gdzieś !
Między jednym, drugim winem
lubię zjeść i nie martwi mnie
kto mi da, bo dla siebie
najważniejszy jestem ja !

Biorę z życia to co jest najlepsze
Piję wino i laski pieprzę
Głębsze myśli trzymam na uwięzi
Tak życie chciałbym spędzić !

Żyję łatwo, lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gówno ze mnie
a ja na to śmieję się ha, ha

Biorę z życia to co jest najlepsze
Piję wino i laski pieprzę
Głębsze myśli trzymam na uwięzi
Tak życie chciałbym spędzić !



Pulsometr
Time 6:27:29
Average 147
Max 182
Kcal 3821

Dane wyjazdu:
9.18 km 2.00 km teren
00:25 h 22.03 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Krótka wieczorna regeneracja

Czwartek, 7 sierpnia 2008 · dodano: 07.08.2008 | Komentarze 15

Krótka wieczorna regeneracja po wczorajszej setce i przed jutrzejszą...??? :)
Czyli po pomidorki na działeczkę :P
Luuudzie ale ciężki był ten plecak :)
Pzdr
Asica :P

Ogarnęła mnie chwilowa nostalgia.... i sobie słucham...

Dane wyjazdu:
100.97 km 20.00 km teren
04:17 h 23.57 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Skromna stówka pękła:)

Środa, 6 sierpnia 2008 · dodano: 06.08.2008 | Komentarze 23

Skromna stówka pękła:)
Wypadzik nieśmiały i spontaniczny z kolejną krzakoterapią w tle :)
ale o tym może potem...
:)

EDIT:)

Tak mi się coś w głowie porobiło, że nieśmiało o niej pomyślałam - Jeszcze wczoraj wieczorem :) Może by zaatakować z rana? Dopiero na 16-tą do pracy... Ale gdzie by tu pojechać ? Kurcze brak pomysłów... Wojnowice - za blisko, Wzgórza Trzebnickie - za długo przez miasto... Hmmm Gdzie to ja jeszcze nie byłam rowerem? :) Wiem w Środzie Śląskiej !!! Dojadę a potem się zobaczy :)

No to z rana na chwilę po mieście - spotkałam po drodze Galena i Agę :)
Potem szybkie śniadanko i krótkie grzebanko w necie:)
O 10-tej byłam już na trasie i cisnęłam w kierunku Wilkszyna :)
Stałą trasą przez Wilkszyn i Brzezinę laskiem do Wojnowic
Potem do Mrozowa i Miękini
Mapa pokazała kilka szlaków pieszych i rowerowych Z doświadczenia juz wiem że ten czerwony rowerowy ma się nijak do tego co mówi mapa więc z niego zrezygnowałam
Z Miękini na Kadłub i przez pola do Świętych Kolejny rzut oka na mapę Jest szlak pieszy zielony Nie chciałam jechać główną drogą na Zieloną Górę wiec wybrałam szlak
Na początku ku mojemu zaskoczeniu jechało się całkiem miło :) Na początku niestety... Wraz z odległością od drogi przybierało na szlaku roślinności :) Roślinność owa była coraz bujniejsza... Na początku były trawy i pokrzywska, potem chwastowate krzaczki, potem jakieś inne kłujące chabazie, wreszcie regularne krzaki - jeżyny, dzikie róże, tarnina... Oczywiście wszystko suche i wgryzające sie w nogi i ręce Na twarz chyba też coś wyłapałam... :)
Gdzieś w gęstwinie liści i kolców zauważyłam na drzewie kolejny symbol szlaku... :) Powiem Wam że pieszo bym tamtędy nie szła a co dopiero z rowerem... :) Ale brnęłam dalej Jechać oczywiście się nie dało... Próbowałam i owszem ale do momentu jak jakiś wredny kolec wbił mi się w rękę i zerwał naskórek miałam dość Poza tym wcześniejsza ubita ścieżka zmieniła się w zaorane i zarośnięte pole Widać właściciel pola nie zauważył że wyjechał pługiem za miedzę :)
Szłam w tych krzakach - czasem wyższych ode mnie Krzaki i gałęzie czepiały się kierownicy i zahaczały o korbę i kasetę... Wszędzie pełno tego trawska :) Krew się leje Nogi podrapane Nic tylko robić kaszankę :)
Oczywiście upał niemiłosierny... Owady nie dają odpocząć... Spłoszyłam sarenkę... Jakieś świerszcze mi tam cykają w zaroślach Do spoconego ciała przyklejają się paprochy i farfocle z krzaków... :)
Zobaczyłam kres swej drogi ale te krzaki i dziury w ziemi skutecznie mnie zniechęcały :P
Poszłam więc na przełaj Wcale nie po mniejszych zaroślach ale wydawało się bliżej:) Trochę czasu mi zajęło przedzieranie się przez te krzaki... Ostatecznie wyszłam nareszcie na jakąś drogę... Wytrzepałam się Wywaliłam wszystkie farfocle z butów i jazda... Okazało się że to już Środa Śląska :)


Pomyślałam że odwiedzę starego kumpla Niestety pocałowałam klamkę i wróciłam na ryneczek Byłam tak zniechęcona że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia... Za to wciągnęłam przepysznego lodzika z automatu o smaku śmietankowo - czekoladowym Był wyśmienity Idealna konsystencja i temperatura Wprost rozpływał się w ustach Mniam... :D Polecam :)
Chwileczkę odpoczęłam na ryneczku przy fontannie i stwierdziłam, że jak się sprężę to stówka trzaśnie bo na liczniku niecałe 45 km
Nie tracąc więcej czasu spojrzałam na mapę
Pojechałam na Szczepanów i okrężną drogą dojechałam w okolice Miękini... czyli dobrze znana mi trasa przez Głoskę, Gąsiorów, Księginice, Lenartowice, Prężyce, Gosławice, Pisarzowice do Wilkszyna... Cisnęłam agresywnie:) Prędkość nie spadała poniżej 27 km/h :) Gorzej było na dziurawych asfaltach
Dojeżdżam do Wilkszyna i juz wiem że zabraknie mi 10 km do stówy... Szybciutko w głowie obmyślam plan objazdu Bo czasu jeszcze mi starczy przy takiej prędkości...:)
Za Wilkszynem odbijam na Leśnicę Tam przejeżdżam obok zameczku i wbijam się w Zielonogórską Cisnę na Stabłowice... Potem okrężną drogą na Pracze gdzie przystaję przy sklepie na Sprite'a :) Cisnę dalej i wiem że i tak mi zabraknie pare kilosów Skręcam na dawne wysypisko śmieci na Maślicach Nie ma czasu żeby wjechać na szczyt górki za to na długiej prostej podziwiam popisy i palenie gum dawców nerek :)
Dojeżdżam do Kozanowa - brakuje 5,5 km ...
No to kręcę 3,5 pętelki o długości 1,7 km każda i jadę na chatę:)
Pod blokiem 100,97 km :) Yeah...
Udało się
Wpadłam do domu Nie wiedziałam czy najpierw coś zjeść, wypić czy może się wykąpać... Zaczęłam od picia, potem kąpiel i szybko pomidorówka Drugie danie odgrzeję sobie w pracy:) Dziwnie się chodzi po stu km-ach Zwłaszcza jak się człowiek spieszy Jakbym nie swoje nogi miała :)
To by było na tyle I jeszcze dwie fotki krzaków :) Na więcej nie miałam czasu ani siły :P


Pzdr dla wytrwałych i stęsknionych za relacjami czytelników :)
Asica :P

EDIT 2 :)
Pulsometr
Time 4:24:52
Average 157
Max 180 - Robię postępy:)
Kcal 2746 :)

Dane wyjazdu:
5.78 km 1.00 km teren
00:15 h 23.12 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Takie tam pitu pitu - rozruszanie

Poniedziałek, 4 sierpnia 2008 · dodano: 07.08.2008 | Komentarze 1

Takie tam pitu pitu - rozruszanie po nierowerowym weekendzie nad wodą :)

Dane wyjazdu:
30.70 km 3.00 km teren
01:19 h 23.32 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Po Wrocławiu z samego

Czwartek, 31 lipca 2008 · dodano: 31.07.2008 | Komentarze 18

Po Wrocławiu z samego rańca
Niespodziewane spotkanie z Blasem - który tym razem na laczkach do pracy pociskał :) Małe gadu gadu i powrót do domu :P
Pzdr :)

Wieczorem jeszcze nocna jazda z Młynarzem :P Strach się bać :)

EDIT: 1sierpnia 2008 r. g.03:07 :)))

Udana ta wyprawa była :)
Kozanów - Most Milenijny - Most Osobowicki - Trzebnicka - Nadodrze - Jedności Narodowej - Mosty Warszawskie - Kromera - Kochanowskiego - Rondo Reagana - Hala Stulecia (...) Hala Stulecia - Rondo Reagana - Szczytnicka - Ostrów Tumski - Drobnera - Długa - Popowicka - Kozanów
Dzięki Młynarz za fajną przejażdżkę :) Dawno nie jeździłam nocą po mieście... Było fajowsko :)
Pzdr :P

EDIT2: g. 03:25 Dostałam dziś kolejny zajebisty prezent :) Dzwonek!!! :) Dzięki :P

Dane wyjazdu:
21.03 km 2.00 km teren
00:58 h 21.76 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Urodzinki :)

Środa, 30 lipca 2008 · dodano: 31.07.2008 | Komentarze 23

Autorka tego bloga - Asica vel Kiełborka:)
przyszła na świat dokładnie 27 lat temu...
Tak przynajmniej wynika z dokumentów :P

Jeździłam dziś po mieście załatwiając różniste sprawy
Wszyscy się do mnie dziś uśmiechali - skąd oni wiedzą? :D

Potem w domu naprawa roweru Miśki zanim wróci znad morza:) Koło jej się poluzowało :D
Potem podróż na Gaj podkręcić śrubki w zębach :)
Kupiłam dziś zestaw do nauki hiszpańskiego dla początkujących :D
Od dziś uczę się hiszpańskiego :) A co - wolno mi :) "Dzisiaj zawsze mam rację!!!" :P
To był miły dzień, słoneczny i wesoły...
Otrzymałam mnóstwo pięknyh życzeń - zwłaszcza od jednej cudnej osóbki... Jutro wspólnie zrobimy nocny tour po Wrocławiu :D Nie mogę sie już doczekać :P

Pzdr Asica :)

P.S. Dziękuję wszystkim, którzy pamiętali :) Wam życzę tego samego !

Dane wyjazdu:
5.78 km 1.00 km teren
00:15 h 23.12 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Kozanów - Rynek
Awansowo-urodzinowe

Wtorek, 29 lipca 2008 · dodano: 31.07.2008 | Komentarze 2

Kozanów - Rynek
Awansowo-urodzinowe piwko... Już kolejne w tym sezonie :P
Wrócić nie dałam rady bo nie jeżdżę po alkoholu :)

Dane wyjazdu:
7.51 km 1.00 km teren
00:20 h 22.53 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

O 6:46 wysiadka na dworcu

Poniedziałek, 28 lipca 2008 · dodano: 29.07.2008 | Komentarze 7

O 6:46 wysiadka na dworcu PKP i prosto na Kozanów i do łóżka :)
A na 14 do pracy :) Ale byłam nietomna o 13-tej jak wstałam :) I ten upał...Masakra
Ale ile miłych wspomnień :)
Warto było tarabanić się dobę w PKP:)

Dane wyjazdu:
54.88 km 0.00 km teren
02:35 h 21.24 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Podróż na trasie Trepcza

Sobota, 26 lipca 2008 · dodano: 29.07.2008 | Komentarze 6

Podróż na trasie Trepcza - Ustrzyki Dolne wśród szalejących upałów, wiatrów, burz i duchoty po kolei... :)
Opis wkrótce :)