Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w kategorii

Daleko od domu

Dystans całkowity:9028.17 km (w terenie 1335.50 km; 14.79%)
Czas w ruchu:457:54
Średnia prędkość:18.86 km/h
Maksymalna prędkość:72.85 km/h
Liczba aktywności:100
Średnio na aktywność:90.28 km i 4h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
84.90 km 1.00 km teren
05:00 h 16.98 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

[b]KOTLINA KŁODZKA Dzień 3[/b]

Poniedziałek, 1 maja 2006 · dodano: 01.05.2006 | Komentarze 4

KOTLINA KŁODZKA Dzień 3
Wyjechaliśmy ze schroniska już pełni zapału i chęci do jazdy
Trochę jeszcze padało ale mieliśmy nadzieję, że jednak się wypogodzi
No i rzeczywiście tak też było Przygrzewało słoneczko i zrobiło sie cieplutko jak na majówkę przystało
Dotarliśmy do Kłodzka a potem pojechaliśmy do domku Puzona w Michałkowej, gdzie zajadaliśmy się grzankami z czosnkiem i popijaliśmy piwem
Czosnek towarzyszył nam przez całą wyprawę... Wieczorem było ognisko Takie troche pożegnalne bo na drugi dzień kończyliśmy juz naszą wyprawę

Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
02:30 h 10.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

[b]KOTLINA KŁODZKA Dzień 2[/b]

Niedziela, 30 kwietnia 2006 · dodano: 30.04.2006 | Komentarze 1

KOTLINA KŁODZKA Dzień 2
Dziś razem z Rychem, po zimnym i mokrym noclegu gdzieś pod wiatą leśną, po dotarciu do schroniska Miś w Kletnie (około godz. 10 rano), zrezygnowaliśmy z dalszej jazdy. Padał śnieg z deszczem - a może odwrotnie... :)
Jak milo było siedzieć w cieplutkim schronisku i suszyć mokre rzeczy i popijać piwko i jeść cieplutką zupkę chińską... Czyli totalne lenistwo
Błażej z Puzonem i Sziltonem woleli jednak pić piwko po czeskiej stronie w jakiejś knajpce... Za to ich podziwiam :)

Dane wyjazdu:
28.00 km 1.00 km teren
01:50 h 15.27 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

[b]KOTLINA KŁODZKA Dzień 1[/b]

Sobota, 29 kwietnia 2006 · dodano: 29.04.2006 | Komentarze 1

KOTLINA KŁODZKA Dzień 1
4-DNIOWY WYPAD Z CHŁOPAKAMI - BŁAŻEJEM, PUZONEM, RYCHEM I SZILTONEM :)
BYŁO ZIMNO I MOKRO

Szerszy opis znaleźć można w BIKElogu Błażeja

Dane wyjazdu:
81.00 km 0.00 km teren
03:24 h 23.82 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do Babci i nie tylko :)

Sobota, 10 lipca 2004 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 3

Po moim samotnym długim tripie z Łagowa do domu nadszedł czas na kolejną dłuższą przejażdżkę. Nie pamiętałam o niej, ale znalazłam zarchiwizowane karteczki więc mogę dodać parę kilometrów.

Nie pamiętam z tego wyjazdu zbyt wiele, bo nie był to mój pierwszy wyjazd do Babci :) W zasadzie nie pamiętałam o nim w ogóle :)

Trasa: Wrocław Kozanów - Kąty Wrocławskie - Żarów - Jaworzyna Śl. - Świebodzice

Pzdr,
Asiczka :P

Dane wyjazdu:
273.85 km 0.00 km teren
12:01 h 22.79 km/h
Max prędkość:50.23 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Absolutny życiowy rekord

Niedziela, 4 lipca 2004 · dodano: 04.07.2004 | Komentarze 19

ŁAGÓW - DZIEŃ PIĄTY
Masakraaaa!
Absolutny życiowy rekord - już go raczej nie pobiję:)
Powrót do domciu Połowę trasy przejechałam sama, a nie miałam nawet pompki nie mówiąc już o łatkach czy jakimkolwiek kluczu do roweru...
To się nazywa mieć fart - tyle czasu i tyle kilometrów i nic w rowerze się nie stało aż ciężko uwierzyć :D
Wyruszyliśmy koło 6:30
Wybraliśmy trochę inną trasę, bo w połowie drogi Tytus odbijał w kierunku Kalisza
Trasa mniej więcej przebiegała tak:
Łagów-Babimost-Obra-Przemęt-Boszkowo-Święciechowa(gdzieś w tym miejscu moje i Tytusa drogi się rozdzieliły)-Góra (okolice)-Wąsosz-Potrkowice-Strupina-Uraz-Szewce-Świniary-Wrocław-Różanka-Kozanów(nie było jeszcze mostu Milenijnego :))
Dotarłam do domu koło 21 - zajechana jak koń po westernie Gdzieś w okolicy Strupiny zabrakło mi picia - sucho i tragicznie - a dzień był upalny... Ale udało się z pomocą miejscowych znaleźć sklep, napoic się i pożywić... Po tym jak rozstaliśmy się z Tytusem miałam straszne fazy... Na przemian się śmiałam i płakałam, śpiewałam kościelne piosenki i przeklinałam Podczas takiej samotnej wycieczki można przemyśleć całe swoje życie wzdłuż i wszerz, od początku do końca i z powrotem To była droga przez mękę...
Chciałam zdążyć na finał EURO 2004 ale jak dotarłam do domu jeszcze w pierwszej połowie to nie myślałam o niczym innym jak tylko o wannie i o łóżku :) W zasadzie wstręt do roweru minął na trzeci dzień i już śmigałam po okolicy:)
Jestem z siebie dumna - taki wynik piechotą nie chodzi Chwalę się nim często - niektórzy nie wierzą a faceci się potem wstydzą jak wyjadą z tekstem, że najwięcej w życiu przejechali 50 km, myśląc pewnie że zaimponują mi tym wynikiem :D
Nie no teraz na serio...
Naprawdę ciężko było ale się udało
Teraz jak to piszę - 19.10.2007 r. myślę, że nie jestem w stanie pobić tego rekordu... Chociaż kto wie, gdyby nadarzyła się taka okazja ...
POZDRAWIAM WSZYSTKICH:)
Dwa zdjęciochy, żeby mi nikt nie powiedział, że mnie tam nie było:)
Przemęcki Klasztor Cystersów



Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

[b]ŁAGóW - DZIEń CZWARTY[/b]<br

Sobota, 3 lipca 2004 · dodano: 03.07.2004 | Komentarze 3

ŁAGóW - DZIEń CZWARTY
Dziś z Tytusem odpuściliśmy sobie rowerowe eskapady, żeby zachować siły na jutrzejszy powrót do domciu... Pokręciliśmy sie po Łagowie do kina i z powrotem:)
Oglądaliśmy filmiki i popływaliśmy w jeziorku:)

Dane wyjazdu:
50.00 km 35.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

ŁAGóW - DZIEŃ TRZECI

Piątek, 2 lipca 2004 · dodano: 02.07.2004 | Komentarze 1

ŁAGóW - DZIEŃ TRZECI
Wstaliśmy wcześnie rano bo było nam zimno...:)
Zjedliśmy w miejscowym sklepie pożywne śniadanko
Wyruszyliśmy w okolice... Pożegnaliśmy Pawła a potem Puzona, który pojechał do Poznania a stamtąd na Litwę popedałować ze znajomymi:)
Pokręciliśmy się z Tytusem po okolicznych bunkrach itd A wieczorem obejrzeliśmy jakiś film na festiwalu... Zdjęć brak:)

Dane wyjazdu:
53.00 km 40.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

ŁAGÓW - DZIEŃ DRUGI

Czwartek, 1 lipca 2004 · dodano: 01.07.2004 | Komentarze 5

ŁAGóW - DZIEń DRUGI
Pokręciliśmy się po Łagowskich lasach... Głównie po poligonie (Międzyrzecki Rejon Uzbrojony)- nie wiedzieliśmy, że nie wolno :)
Były ślady gąsienic... hihi
Chłopaki wykąpali się w Jez. Łagowskim - dla mnie było za zimne:)
Potem obejrzeliśmy kilka festiwalowch filmów (Lubuskie Lato Filmowe 2004) i mecz półfinałowy EURO 2004 Grecja - Czechy, którego wynik doprowadził nas do szału a potem była burza i okazało się, że nie mamy już gdzie nocować - ale sobie poradziliśmy:)
Fotki:
Nieczynny most kolejowy w Łagowie

Wściekła Asica - wjechałam w takie błoto, że nabrało mi sie do butów a chłopaki umierali ze śmiechu:)

A tutaj nocowaliśmy:)


Dane wyjazdu:
238.41 km 0.00 km teren
10:30 h 22.71 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

ŁAGóW - DZIEń PIERWSZY

Środa, 30 czerwca 2004 · dodano: 30.06.2004 | Komentarze 12

ŁAGóW - DZIEń PIERWSZY
Wyjazd do Łagowa z Puzonem i Tytusem...
Wyjechaliśmy jakoś koło 6 rano
Trasa przejazdu Wrocław Kozanów-Wilkszyn-Księgienice-Brzeg Dolny-Wołów-Ścinawa-Głogów-Nowa Sól(tutaj dołączył do nas Pablitto)-Babimost-Świebodzin-Łagów
Dojechaliśmy zmęczeni ale zadowoleni już grubo po zmroku
Oj to były czasy Człowiek był młody... Nie zapomnę tej wycieczki do końca swoich dni... W drodze na liczniku pyknęło pierwsze 1000 km na moim kochanym Kelly'sie no i miałam swój pierwszy dzienny rekord:)
A to był dopiero początek...
Oto kilka zdjęć:
Tytus pakuje do "sakwy" ostatnie manele:)

Ostatni przegląd rowerów przed trasą

Gdzieś na trasie przed Brzegiem Dolnym mkniemy sobie z Puzonem środkiem drogi:)

Przeprawa promem przez Odrę

W okolicy Głogowa - chłopaki próbują choć prowizorycznie naprawić zepsuty bagażnik - nie udało się - uratowała nas pani ktora akurat miala na zbyciu bagaznik rowerowy (srzedała za 10 zł):)

Już w Łagowie po godz. 23 Zmęczeni Paweł, Puzon i Tytus


Dane wyjazdu:
107.00 km 20.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Ślęża - Mój pierwszy raz! :)

Czwartek, 6 maja 2004 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 11

Z Tytusem i Puzonem na Ślężę :)

Wjechać oczywiście się nie dało tzn. ja nie dałam rady :) Ale zjazd za to pamiętam :) Tytus jadąc przede mną zaliczył glebę otb. :) Ja też się rozłożyłam - do dziś mam bliznę pod kolanem :)

Pamiętam, że wracając w jakiejś wiosce najechaliśmy na porozbijane butelki po piwie - podobno wywróciła się tam ciężarówka - więc kapeć gotowy.
Potem kolejny kapeć - oba Puzona :)
Na koniec złapała nas burza i zrobiło się zimno. A w okolicach Pietrzykowic Tytusowi urwał się pedał! Więc wracał na Kozanów na holu ciągnięty przez Puzona. Dojechaliśmy do mnie, gdzie Tytus mógł skorzystać z ciepłej kąpieli i dostał ode mnie jakieś spodnie i koszulkę. Mama zrobiła nam jakieś placki czy racuchy - pamiętam jak przez mgłę :)
Tutus wrócił do domu autobusem, a jego rower przez długie tygodnie stał u mnie na balkonie i czekał na lepsze czasy :)

Pzdr,
Asiczka :P