Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w kategorii

Ekipa BikeStats :D

Dystans całkowity:5720.52 km (w terenie 610.20 km; 10.67%)
Czas w ruchu:301:58
Średnia prędkość:18.60 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Liczba aktywności:57
Średnio na aktywność:100.36 km i 5h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
107.04 km 10.00 km teren
04:59 h 21.48 km/h
Max prędkość:55.45 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

Lietuvos keliai ir šunkeliai - diena pirmas :)

Środa, 29 kwietnia 2009 · dodano: 05.05.2009 | Komentarze 0

Trakiszki/PL -> Galiniai/LT -> Lazdijai (Łozdzieje) -> Meteliai -> Metyletė (Metele) -> Simnas (Simno) -> Alytus (Olita) -> Raižiai (Rejże - okolice)


Opis wkrótce a szczegóły tutaj


Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
157.24 km 100.00 km teren
08:13 h 19.14 km/h
Max prędkość:41.86 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

37. Harpagan

Sobota, 18 kwietnia 2009 · dodano: 25.04.2009 | Komentarze 1

Generalnie cała wierna relacja jest tutaj.
Wkrótce pewnie dodam kilka swoich słów o ile mi z główki nie wyparuje :D



Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
4.27 km 0.00 km teren
00:14 h 18.30 km/h
Max prędkość:31.25 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

Przygoda w V KP w Zabrzu :P

Niedziela, 15 marca 2009 · dodano: 19.03.2009 | Komentarze 8

Padało
Po 1 km poczułam że mojej bieliźnie daleko do suchej bielizny :D A potem się działo i za dużo nie pojeździliśmy...
Wszystko co chciałabym tu opowiedzieć zostało już napisane u Darka i u Kosmy

Ja widzę jedynie pozytywne strony tego zdarzenia tzn.

Nic nam się nie stało :)

Miło wspólnie spędziliśmy 1,5 h :)

Poznałam 3 kolegów :)

Jak dostanę wezwanie to polecę na skrzydłach odwiedzić pewną rodzinkę na Helence :D Okazji nigdy za wiele :) Może będę miała nawet dwie :D


Po wspaniałym przygodowym weekendzie na Helence przed północą dotarabaniliśmy się z Moim Kochaniem na Kozanów
Można by zapytać dlaczego tak późno - ale odpowiedź jest przecież oczywista :D
Helenki nigdy się nie ma dość Czas tam płynie bardzo miło i wesoło i żal się rozstawać Ale obowiązki wzywają !
Anetko i Darku! Dziękuję za kolejne wspaniałe chwile z Wami i Waszą Rodzinką* :)

* Uwaga! Zawiera Kosmę :P

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
119.28 km 10.00 km teren
05:39 h 21.11 km/h
Max prędkość:47.85 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

Setka po Białym Śląsku :D

Sobota, 14 marca 2009 · dodano: 14.03.2009 | Komentarze 4

Sympatyczna ekipa
Świetna pogoda
Udany wyjazd :)

To w skrócie :)

Więcej może potem :P


Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
100.31 km 5.00 km teren
05:07 h 19.60 km/h
Max prędkość:50.10 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

DLA MOJEGO KOCHANIA :*

Niedziela, 1 marca 2009 · dodano: 01.03.2009 | Komentarze 6

Setka po Wzgórzach Trzebnickich z Moim Kochaniem.

Dla Niego. Dziś świętuje swoją setną setkę. :)

Więcej szczegółów wkrótce tzn chyba wkrótce :D


Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
113.15 km 40.00 km teren
05:54 h 19.18 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Bike Orient - Wolbórz 2008 :)

Sobota, 21 czerwca 2008 · dodano: 23.06.2008 | Komentarze 7

Bike Orient - Wolbórz 2008 :)

Dane wyjazdu:
119.24 km 12.00 km teren
05:51 h 20.38 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

POGODA CUDNA JAK MALINA vol.

Niedziela, 24 lutego 2008 · dodano: 24.02.2008 | Komentarze 22

POGODA CUDNA JAK MALINA vol. 3 :)
Pierwsza setka w tym roku stuknęła jak to już tradycyjnie bywa w fajowym i doborowym towarzystwie:)
Więcej szczegółów i zdjęcia dodam jutro bo dziś już wskakuję do łózia zajechawszy się troszku :)
Pozdrawiam całą ekipę:)

Mogę wziąć się do edycji opisu i dodawania zdjęć
Miłego czytania i oglądania:)
Tradycyjnie zbiórka na Dibuła o 10:30 Troszkę czasu minęło zanim wymyśliliśmy, gdzie by tu pojechać - w zeszłym tygodniu stanęło na krótkiej wycieczce i długim ognisku, ale że taaaka fantastyyyczna pogoooda to aż żal było nie pojechać gdzieś dalej:) Nikt z nas jednak nie przypuszczał że to "dalej" to będzie TAKIE dalej:)
(Choć powiem Wam w tajemnicy, że po cichu liczyłam na jakąś setkę - bo mnie rozochociły te sobotnie wpisy co poniektórych:D) Na starcie stawili się: Paweł zwany Łysym, Marcin zwany Czerczilem, Marta zwana Martą SPD, Rafał zwany Fokusem, Filip zwany Galenem, Agata zwana przez Filipa Agą i Robert zwany Scottem i jego brat Adam oraz Asica w mojej skromnej osobie czyli jahoo81 :D Fokus został na starcie próbując złożyć rower i obiecał, że nas dogoni, co wcale mnie nie zdziwiło:)
Uderzyliśmy w stronę mostu Trzebnickiego i Obornickiej Potem ruchliwą 342-ką dojechaliśmy w "pociągu" ze średnią niewiele mniejszą niż 30km/h do Szewc i dalej czerwonym szlakiem do Paniowic - za maszynistów robili Łysy i Czercz (ma się ten pałer w giczołkach) :) gdzie w trakcie pierwszego postoju czekaliśmy na pechowego Roberta, który miał spotkanie pierwszego stopnia z blachosmrodem

Po kilkunastu minutach znów jechaliśmy razem i jak widać było nam wesoło:)

Czerwonym rowerowym Paniowice-Kotowice-Raków-Uraz-Lubnów i mały popasik w przydrożnym barze, który jest chyba centralnym punktem tej przemiłej wioseczki:) Niestety w sklepie nie było naszych ulubionych lizaków za to w barze podawali coś lepsiejszego (fota specjalnie dla Młynarza:))

W trakcie popasiku łapalismy promienie słońca ku lepszej opaleniźnie i wciągnęliśmy małe co nieco :)


W Lubnowie dołączył Fokus a opuścił nas Adam
Dalej przez Nowosielce wypadliśmy znów na 342-kę i dotarabaniliśmy się do Obornik Śląskich jednak nie był to jeszcze punkt zwrotny naszej wycieczki:)
Zaczęłam zacierać już ręce na myśl o tej seteczce - i powiem że siły miałam niespożyte Baaardzo dooobrze mi się dziś jechało i było nawet kilka podjazdów:)
Z Obornik po krótkim rozeznaniu na mapie Asica poprowadziła wycieczkę do Bagna przez Rościsławice i Wielką Lipę (liznęliśmy tu kawałek terenu:)) choć reszta ekipy nie wierzyła w moje umiejętności czytania map i orientacji w terenie:) Dobrnęliśmy do Bagna, gdzie obejrzeliśmy z bliska Wyższe Seminarium Duchowne Salwatorianów



Oczywiście pecha Robertowi nie zabrakło bo się biedak zgubił w Bagnie:) a najwiekszy problem był tam z zasiegiem i nie moglismy się nijak dogadać :) Tu pożegnaliśmy się z Fokusem i długo nie myśląc zaplanowaliśmy powrót przez Osolin-Wielką Lipę-Oborniki Śl.-Nowosielce-Lubnów-Uraz, gdzie zakupiliśmy kiełbornię :) Stawaliśmy co jakiś czas żeby ci najbardziej zmęczeni mogli chwilkę odsapnąć i mknęliśmy dalej bo robiło się późno
Raków-Kotowice-Paniowice-Szewce Za Szewcami zboczyliśmy na wały w Las Lesicki i Rędziński, Rędzin i wreszcie upragniony Lasek Osobowicki!!!

A cóż to??? Nasza miejscówka zajęta!!! Całe szczęście po drugiej stronie była jeszcze jedna:)
Pożegnaliśmy się z Galenem, Agatą i Robertem - szkoda że nie mogli z nami zostać
Ale za to nawiedził nas niejaki Błażej znany jako Blas Szybko rozpaliliśmy co było szczęśliwie pod ręką Słoneczko już zaszło i zrobiło się zimniej ale miało nas co grzać:)

Pech się nie skończył bo ogień strawił dwie bezbronne kiełbaski Z głodu zeżarliśmy zwęglone i prawie na zimno:) Ten sam ogień wypalił mi kolejną (już trzecią w tym sezonie) dziurę w kurtce Bleee Niegrzeczny ogień!!!:P
Jedni jeszcze mogli:

a inni już nie mogli :)

Kole 20-tej udało się zebrać do kupy i ruszyć w kierunku domów

Najpierw odprowadziliśmy Martę SPD i Błażeja na Zachodnią
Potem odprowadziłam Łysego i Czercza na Śródmieście i grubo po 21-szej dotarłam do domu Zmęczona ale baaardzo zadowolona i uhahana:) Jak wracałam to wcale nie było aż tak zimno - 11 st. na moście Dmowskiego Było superaśnie Mogłabym tak jeszcze jechać i jechać ale tyłek już bolał:)
To by było na tyle Pozdrowienia dla wszystkich
Asica