Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2008

Dystans całkowity:603.04 km (w terenie 63.50 km; 10.53%)
Czas w ruchu:28:37
Średnia prędkość:21.06 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:20.10 km i 0h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
1.01 km 0.00 km teren
00:03 h 20.20 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

To nie tak jak myślisz, Kotku... :D

Czwartek, 20 listopada 2008 · dodano: 21.11.2008 | Komentarze 16



To nie tak jak myślisz, Kotku... :D

... sama nie wiem co myśleć :D

Okrężną drogą do pracy :)
Cały dzień padało a wieczorem przed 23-cią ujrzałam piękne niebo z gwiazdami i niewielkie obłoczki popychane przez wiatr :)
Z tego wszystkiego pojechałam do pracy dłuższą drogą :P Nadrobiłam że hoho :D

Ale kolejny dzień z rowerem zaliczony:D


"T.Love - Prawdziwi kochankowie"

Pzdr,
Asica :P
Kategoria Do/z pracy :)


Dane wyjazdu:
6.62 km 3.00 km teren
00:19 h 20.91 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Małgośka, mówią mi - On nie wart jednej łzy... :D


Środa, 19 listopada 2008 · dodano: 20.11.2008 | Komentarze 10





Małgośka, mówią mi - On nie wart jednej łzy... :D



Pogoda nie zachęcała do jazdy ale wyszłam wcześniej z domu żeby sprawdzić czy na dole jest faktycznie aż tak źle jak wygląda to przez okno :)
No i okazało się że było całkiem nieźle Żałowałam, że wyszłam tak późno :P

Nad Odrę, potem wzdłuż Odry po błotku i po liściach w parku i po wale w kałużach
A potem obok Mini Pogorii prosto do pracy :D
Nad Mini Pogorią spotkałam Łukasza, który bawił się sterowanym modelem żaglóweczki Wyglądało to świetnie :)

Wieczorem wicher straszny (aż mi autem w pracy zarzucało :))
Ale stwierdziłam że zrobię jedną małą pętelkę Najpierw było pod wiatr Momentami prawie zatrzymywałam się w miejscu
Ale w drodze powrotnej to już ogień z wiatrem :)


Pzdr,
Asica :P

Kategoria Do/z pracy :)


Dane wyjazdu:
10.07 km 1.50 km teren
00:29 h 20.83 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

New way New life...

Wtorek, 18 listopada 2008 · dodano: 19.11.2008 | Komentarze 8

New way New life...



Teraz jestem już tego pewna :) Chyba powinnam się cieszyć Ale na to jeszcze będzie pora
Dziś trochę refleksyjnie i z przymusu... :D

Po powrocie z pracy nie miałam już zamiaru jeździć bo zimno było i jakiś taki człowiek nie przyzwyczajony jeszcze :)

Ale jak zadzwoniłam do Bodzia czy jedziemy na kosza - to okazało się że on już jest na miejscu :) Więc nie tracąc zbędnych minut przepakowałam się do plecaka i dosiadłam Flecika :)

Było mroźno Na Milenijnym 3 stopnie Jechałam pod wiatr ale pod Gądowiankę się zagrzałam i było ok :)
Wracając miałam już z wiatrem Popadał deszczyk i przez to zrobiło się cieplej :) Miło, bardzo miło się wracało...

Potem szybki Żubroń z Bodziem - uwielbiam krople deszczu rozpływające się na szybach samochodu (pod warunkiem że wewnątrz jest cieplutko :))

Ehh :)

IDŹ POD PRĄD !!!!!!!!!!!!!!

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
1.24 km 0.00 km teren
00:03 h 24.80 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

No cóż...
Po wczorajszym

Poniedziałek, 17 listopada 2008 · dodano: 18.11.2008 | Komentarze 6

No cóż...
Po wczorajszym koncercie i dłuuugim wieczorze musiałam odespać :)
Głowa mi rano pękała Dziwne - zupełnie nie wiem dlaczego :D

Podniosłam się na śniadanie ale zaraz musiałam położyć się z powrotem Wstałam po 12-tej Szybka kawa Obiad Jeszcze jakieś tam oględziny na BS i musiałam do pracy pociskać :)

Wieczorem po godzinach dokręciłam wokół bloku :) Mroźno już :)

Pzdr :P
Kategoria Do/z pracy :)


Dane wyjazdu:
5.36 km 4.00 km teren
00:16 h 20.10 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Pele chce grać w T.Love
Gierek chce grać w T.Love
Boniek chce grać w T.Love
Bruce Lee chciał grać w T.Love
Podobno Clint

Niedziela, 16 listopada 2008 · dodano: 16.11.2008 | Komentarze 18

Pele chce grać w T.Love
Gierek chce grać w T.Love
Boniek chce grać w T.Love
Bruce Lee chciał grać w T.Love
Podobno Clinton chce grać w T.Love
Fibak chce grać w T.Love
Rambo chce grać w T.Love
Mozart chciał grać w T.Love


T.Love! T.Love! T.Love! T.Love!
T.Love! T.Love! T.Love!
T.Love! T.Love! T.Love! T.Love!
T.Love! T.Love! T.Love!
T.Love! T.Love! T.Love! T.Love!
T.Love! T.Love! T.Love!
T.Love! T.Love! T.Love! T.Love!

Dylan chce grać w T.Love
Bierut chciał grać w T.Love
Pan Proper chce grać w T.Love
Szekspir chciał grać w T.Love
Podobno Wajda chce grać w T.Love
Batman chce grać w T.Love
Miłosz chce grać w T.Love
Kadłubek chciał grać w T.Love

T.Love! T.Love! T.Love! T.Love!
...


Spilberg chce grać w T.Love
Schindler chciał grać w T.Love
Maanam chce grać w T.Love
Bodo chciał grać w T.Love
Podobno Niemcy chcą grać w T.Love
Kmicic chciał grać w T.Love
Gagarin chciał grać w T.Love
Twój ojciec chce grać w T.Love

T.Love! T.Love! T.Love! T.Love!
...

Przecież jest tyle dobrych zespołów
I każdy może znaleźć coś dla siebie
Lub założyć swoją grupę



To już dziś!!! :D
Wrażenia opowiem po powrocie :D


A teraz do rzeczy
Planowaliśmy dziś wycieczkę z Łukaszem, Pawłem i Jurkiem (tym od spadających z nieba Fordów Focusów :)) Rano jednak stwierdziłam, że nie dam im rady bo słabo się czuję (katar nie daje za wygraną:)) i przeprosiłam grzecznie Okazało się jednak że wycieczka i tak odwołana bo pogoda paskudna... Chociaż koło 9-tej przyświecało jeszcze słoneczko... Leniwie się zwlokłam z łóżka Wypiłam dwie kawy a na dworze zrobiło się ciemno... słońca już nie widać


Ale żeby wieczorna zabawa była fajna musiałam skoczyć do ściany płaczu :)
Chodnik już był mokry... Na termometrze 12 stopni czyli cieplutko a mama mnie tu deszczem ze śniegiem straszy :)
Ciach przez park pod Astrę do bankomatu Kosmacza :)
Wracając wydłużyłam sobie wycieczkę przez park i pojechałam nad Odrę (dawno mnie tam nie było) żeby mnie trochę wytelepało zanim wszystkie ścieżki pokryją się błotem lub śniegiem :)
W parku trochę spacerowiczów z parasolami A ja pomyślałam że jest całkiem przyjemnie tak sobie w deszczu po parku jeździć :)
Na brzegu mnóstwo wędkarzy Mokną ale się nie poddają :) To tak jak z nami - trzeba to zaakceptować :) (Kosma wie o co kaman :))
Wracając dokręciłam kółko wokół bloku żeby dobić do piątaka :)

A chwilę potem wpadł Łukasz i dostałam piękne semi-sliki z których on już nie korzysta Wiem na czym pojadę w lipcu na wyprawę :D
Łukasz wielkie dzięki!
Jak ja Ci się odwdzięczę? Nie zliczę już tych wszystkich win i pizzy, które Ci wiszę :)

Szare i ponure tak jak dzisiejszy dzień fotki:)





Zaczął padać regularny deszcz! :)



No a wieczorkiem będę wiadomo gdzie :P

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
20.08 km 15.00 km teren
00:58 h 20.77 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Obudził mnie koszmar... Popłakałam

Sobota, 15 listopada 2008 · dodano: 16.11.2008 | Komentarze 8

Obudził mnie koszmar... Popłakałam się przez sen...
Śniło mi się, że ktoś - nie wiedzieć kiedy i z jakiego powodu - ściął mi włosy na krótko - wręcz na pazia... Chyba każdy by się popłakał... :D

No ale przejdźmy do milszych rzeczy :)

Po nocnym filmie błądziło mi to dziś po główce :)

Trochę jeszcze jestem słabiutka Czuję brak mocy ale jeździć trzeba bo to obecnie jedyna rzecz, która sprawia mi tyle przyjemności :)
Po 12-tej na cmentarz na Osobowice
Potem zainspirowana ostatnim kręceniem Młynarza zrobiłam krótkie TurDeWały w kierunku Lasku Osobowickiego
Po drodze minęłam jakiegoś bajkera Chwilę potem mnie dogonił i okazał się bardzo miłym człekiem Pytał gdzie by tu można pojechać i co jest dalej, bo nie znał tych okolic :) Troszkę mu poopowiadałam :) Był lekko zdegustowany informacją, że nie pokażę mu tego osobiście i że muszę wracać bo pracuję dzisiaj :P Miło się pożegnaliśmy i pojechał :)

Ja wdrapałam się na Szwedzki Szaniec i zjechałam do Lasku Osobowickiego wybierając te węższe ścieżki... Ku mojemu zdziwieniu odkryłam dziś coś niezwykłego - dla stałych bywalców to na pewno nic nowego - ale jakoś wśród zielonych liści i krzaków nigdy tego nie widziałam Ot jakieś umocnienia z trzech stron - a po środku świetna miejscówa na BS-owe ognicho :D Zasłonięte praktycznie z czterech stron...

Chwilę się tam pokręciłam i odkryłam kilka innych rzeczy których wcześniej po prostu nie widziałam...

Wróciłam na Kozanów Zrobiłam pętelkę wokół stawu i do domu
Prysznic i obiadek i znów na Flecika i na 15-tą do arbajtu
Po pracy kółeczko wokół bloku żeby dokręcić do 20-tki :D

Kilka fotek:

Miejscówka...


Basen ppoż porosnięty bluszczem z oponą w środku...


Jakieś wloty i wyloty...


Rosną drzewa, rosną dziwne drzewa...



Flecik znudzony moim odkrywaniem zapadł w zimowy sen... Nie dałam mu dlugo pospać :)



Tam na wprost, w tym bloku, na ósmym piętrze mieszka Kiełborka :)


Prawie jak Pogoria... :)


Pzdr,
Asica :P


Dane wyjazdu:
1.50 km 0.00 km teren
00:04 h 22.50 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Po 2-giej z pracy do

Piątek, 14 listopada 2008 · dodano: 15.11.2008 | Komentarze 5

Po 2-giej z pracy do domu z gorączką
Przez sen udało się zwalczyć cholerstwo - ale myślę że to cholerstwo jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa ...

Po południu już z o wiele lepszym samopoczuciem do pracy
A po pracy znów do domu... :)
Nie ma tego za wiele

Miałam dziś trochę chęci żeby pojeździć gdzieś niedaleko Ale jak wstałam przed 12-tą (nareszcie się wyspałam!!!) to pomyślałam że dzisiejsza temperatura może mnie dobić i zamiast jeździć uzupełniłam wpis ze świątecznej wizyty na Śląsku/Zagłębiu :)

Pzdr,
Asica :P
Kategoria Do/z pracy :)


Dane wyjazdu:
61.51 km 5.00 km teren
02:59 h 20.62 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Przejażdżka z Młynarzem...
Prężyce,

Czwartek, 13 listopada 2008 · dodano: 13.11.2008 | Komentarze 9

Przejażdżka z Młynarzem...
Prężyce, Wojnowice i okolice...



Rozkłada mnie coś a dziś do pracy jeszcze... To pewnie przez ten pociąg... :(
Mimo to było fajnie :)

C.D.N.
Przed 18-tą jeszcze do pracy :)

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
17.71 km 1.00 km teren
00:50 h 21.25 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

To było straszne!!! :D
Pobudka

Środa, 12 listopada 2008 · dodano: 12.11.2008 | Komentarze 9

To było straszne!!! :D
Pobudka o 3:01 Ledwie zwlokłam się z łóżka... Szybko wdziałam na siebie co trzeba Poranna toaleta skrócona do minimum Czułam się strasznie - byłam nieprzytomna Snułam się od ściany do ściany Masakra Niecałe trzy godziny snu to zdecydowanie za mało Ale tak się kończą wizyty na Helence :D

Darku i Anetko - dziękuję za gościnność Jak zwykle czas spędzony u Was będę długo wspominać Było wspaniale :)


Po krótkim pożegnaniu z Anetką (Darek nie mógł się dobudzić :)) o 3:20 wzięłam leniwie rower pod pachę... Leniwie było tylko przez chwilę - zakładałam rękawiczki przed bramą i ciach - przypomniałam sobie o bandzie dzików grasującej na Helence - nagle coś zaszeleściło gdzieś niedaleko - Więc nie oglądając się za siebie wskoczyłam na Flecika i odjechałam w siną dal co sił w nogach :D


Zimne powietrze mnie obudziło i jechało mi się całkiem przyjemnie - ściśle wg wskazówek nawigacyjnych Darka i Anetki - trafiłam bez problemów na dworzec PKP w Zabrzu:) Power'a dodawała adrenalinka - sama w środku nocy w obcym mieście... Dziki tu jakieś !!! :P
Dojechałam na miejsce w 24 minuty czyli o wiele szybciej niż się spodziewałam :) Gdyby nie wizyta w Zabrzu pod koniec września miałabym duuuże problemy ze znalezieniem :)

W pociągu męczyłam się strasznie... Przedział obok rowerowego był zajęty więc przycupnęłam u boku Flecika Zimno mi było bo drzwi tam nie ma a co chwilę ktoś przechodził i otwierał drzwi między wagonami skąd wiało mi po rajtach Było mi niewygodnie i nie mogłam zasnąć a chciałam bardzo trochę pospać Ostatecznie udało mi się zmrużyć oko i obudził mnie budzik który ustawiłam w telefonie żeby nie przespać Wrocławia (co prawda pociąg kończył bieg - ale na bocznicę też nie chciałabym pojechać :))

O 6:46 wylądowałam we Wrocku Wystartowałam z pociągu jak strzała I gdy już byłam za dworcem zadzwonił Młynarz, któremu się widać nudziło w domu i był już na kołach przed dworcem :)
Odprowadził mnie na Kozanów :)
Szybka kąpiel i śniadanie i ciach do pracy oddać krew
Potem jeszcze obiadek na stołówce, zakupy i lodziki... :)
I pierożki w domciu i popołudnie spędzone z Młynarzem...

A za chwilę przyjdzie Agnieszka z Semtexem pół psem - pół foką :)
Wyśpię się dopiero po śmierci... :D


Pzdr,
Asica :)

Dane wyjazdu:
71.49 km 0.00 km teren
03:47 h 18.90 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Święto Niepodległości czyli "co mi zrobisz jak mnie złapiesz" - Pilot F-16 do fotoreporterów :)

Wtorek, 11 listopada 2008 · dodano: 14.11.2008 | Komentarze 3

Święto Niepodległości czyli "co mi zrobisz jak mnie złapiesz" - Pilot F-16 do fotoreporterów :)


Pobudka była okropna Ja nie wiem skąd Kosma bierze tyle siły Budzik niby słyszałam, ale jak się obudziłam to wszystko już było gotowe - śniadanko, herbatka... A kosma już po BS surfowała :) Zapomniała tylko o kawie :)

Wyszłyśmy z domu z małym poślizgiem ale na miejscu zbiórki byłyśmy 5 minut przed czasem czyli o 11:06 :)
Jedna z trzech nóg Żyrafy w Chorzowskim Parku wskazywała miejsce gdzie czekali już DJK71, Dariusz79 i Art75 Chwilę później dołączył do nas Adamuso, który był lekko zdegustowany nieobecnością Hose:) Darek (DJK71) ma jak widać ogromny dar przekonywania i Adamuso pojechał z nami :) I o to chodzi!!! :)

Trasy, którą przejechaliśmy to ja dokładnie nie pamiętam - bo też za bardzo nie wiem gdzie mnie tam wozili :) - pewnie nie potrafiłabym bez mapy trafić do domu :)
Jeździliśmy trochę po Parku Chorzowskim Potem z okazji dzisiejszego Święta Niepodległości odwiedziliśmy Cmentarz Żołnierzy Niemieckich w Siemianowicach Śl... :P
Potem trzy stawy w Katowicach skąd ruszyliśmy na Świąteczną Paradę żeby podziwiać sławne F-16 :D
Kto był - ten widział - Przelot trwał krócej niż walka Gołoty :) Kto miał refleks - ten zdążył zrobić fotkę - większość śmiałków zdążyło zrobić fotkę niebu nad Urzędem Wojewódzkim :)
Ale za to fajne były wozy wojskowe i różne takie tam...
Największe wrażenie zrobiły na mnie o dziwo nie F-16 ale konie... Piękna parada "Ułanów" na koniach Ech cudo normalnie Szkoda że nie żyłam w tamtych czasach :)

Po paradzie i przelocie F-16 (!!!) skierowaliśmy się w stronę zabrzańskiej Helenki przez Chorzów, Świętochłowice i Bytom (rurek z kremem tu nie mieli :))
Po drodze pożegnał nas Dariusz79, potem Adamuso oraz Art75...
Udało mi się usiąść na "Poziomce" :) Jechać się nie dało :) Jakieś krótkie nóżki mam... :) Siedziało się wygodnie :)

Na Helence odwiedziliśmy sklepik:) Następnie Anetka serdecznie nas ugościła i poczęstowała przepysznym obiadkiem :) Mniam pycha - Dziękuję :)

Kosma po 20-tej zmyła się do pracy a ja dałam się namówić na przedłużoną wizytę i z tego powodu o 3 rano musiałam się zrywać na pociąg do Wrocka :)
I tak było zajebiście :)

Dzięki wszystkim za wspólną jazdę :)

Kilka fotek od Kosmy i DJK71:)

Smętarz...


Kosma i Kiełborka okupantki :)


Przybyli Ułani pod okienko... :)


Kiełborka o smaku poziomkowym :)


Rurek z kremem tu nie mają, ale też jest zajebiście... :)



Pzdr,
Asica :P