Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:7145.11 km (w terenie 1237.60 km; 17.32%)
Czas w ruchu:325:03
Średnia prędkość:21.43 km/h
Maksymalna prędkość:50.23 km/h
Liczba aktywności:254
Średnio na aktywność:28.13 km i 1h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.50 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Powrót z pracy :P

Czwartek, 1 stycznia 2009 · dodano: 01.01.2009 | Komentarze 11

Powrót z pracy :P




Do Siego Roku :D

Dane wyjazdu:
0.50 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Życzenia

Środa, 31 grudnia 2008 · dodano: 31.12.2008 | Komentarze 7

W planach na dziś miałam mieć więcej czasu...
Ale się nie udało
Rowerem pojadę sobie do pracy...
Wrócę jutro i mam nadzieję że przez noc na wrocławskim Rynku nie poodpadają mi stopy i inne członki :D



Z okazji zbliżającego się Nowego Roku życzę wszystkim BS-owiczom:

ZDROWIA
HARTU I POGODY DUCHA
SIŁY I MOCY
SPEŁNIENIA MARZEŃ
REALIZACJI PLANÓW
DUŻO RADOŚCI I JESZCZE WIĘCEJ MIŁOŚCI
SATYSFAKCJI I FUN-u Z JAZDY
SAMYCH MIŁYCH CHWIL SPĘDZONYCH NA DWÓCH KÓŁKACH
ORAZ ŻEBYŚCIE NIGDY NIE ZAPOMNIELI O TYM CO SPRAWIAŁO, SPRAWIA I NADAL BĘDZIE SPRAWIAĆ, ŻE JEŹDZILIŚCIE, JEŹDZICIE I NADAL BĘDZIECIE JEŹDZIĆ

TEGO WAM WSZYSTKIM ŻYCZĘ JA
CIOCIA ASICA vel KIEŁBORKA :P


DO SIEGO ROKU !!!




Dane wyjazdu:
16.80 km 0.70 km teren
00:52 h 19.38 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Zima zima zima nie pada nie pada ( na szczęście:D ) śnieg... :D

Wtorek, 30 grudnia 2008 · dodano: 30.12.2008 | Komentarze 11

Za to mróz szczypie w nos,uszy i policzki :)
A słońce jak na złość roztapia to co zmrożone i powoduje, że na drogach robi się zdradziecko i wstrętnie ślisko Do tego niebezpiecznie jeżdżący kierowcy... A fee!
A człowiek wsiada na rower i nagle włącza traumę
i boi się
i odlicza minuty, w których udało mu się nie upaść :D Dziś aż pięćdziesiąt dwie :)

No ale dosyć tych banialuków :)
Po 13-tej na szczepionkę na Grabiszyńską
Potem na Księską zobaczyć się z moim Kochaniem i troszkę mu potowarzyszyć w ten mroźny słoneczny dzionek
Czas zleciał szybko... Za szybko...
Ale za to baaaardzo milusio...

Smacznie...


i bardzo interesująco...



A że wszystko co dobre i miłe szybko się kończy... :/
Trzeba było pakować się do Scenica i uderzyć w kierunku Mongolii (ze spodniami), Makdonalda (na lodziki z Kiełbaską Pachnącą :P) i wreszcie na Kozanów :)


Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
54.09 km 2.00 km teren
02:36 h 20.80 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

REKONWALESCENCJA
czyli spróbujmy

Niedziela, 28 grudnia 2008 · dodano: 28.12.2008 | Komentarze 15

REKONWALESCENCJA
czyli spróbujmy czy będzie bolało :D

W wigilię postanowiłam do końca roku nie wsiadać już na rower Ból ręki dość mocno mi dokuczał... A zdrowie jest najważniejsze
Ale po kilku dniach obchodzenia się z ręką jak z jajkiem i udawania, że jej nie mam, dziś po obiedzie odkryłam, że mogę już umyć naczynia :)
A że nosiło mnie od trzech dni... I nawet wczorajsza dwugodzinna podwójna randka w parku z Agnieszką, Semtexem i Hadesem nie dała mi tyle satysfakcji i radości...
To dziś dosiadłam mojego Flecika żeby ruszyć z nim w siną dal :D

Na początku zachowawczo czekając na ostry ból i szybki nawrót do domu jednak ku mojemu zdziwieniu dosyć łatwo udało mi się znaleźć takie ułożenie ręki na kierownicy że bólu w ogóle nie czułam (nie licząc drobnych nierówności i krawężników) :) A do tego równomiernie rozłożyłam ciężar na obu rękach i miałam proste plecy Wreszcie wygodnie :D

Z Kozanowa na Maślice obejrzeć co ciekawego na wysypisku :) Na górę nie wjeżdżałam ale dostrzegłam na szczycie śliczną malutką ubraną w bombki choineczkę Ktoś miał fantazję :D

Potem przez Pracze Odrzańskie i Stabłowice na Wilkszyn by przez kolejne dobrze znane mi wioseczki dotrzeć do Prężyc
Po drodze w Pisarzowicach telefon :) Moje Kochanie już wraca - za kilka godzin znów się spotkamy :D
Nad Zalewem w Prężycach pusto Parka zakochanych z psem... Dziwnie jakoś Po raz pierwszy nie spotykam tu wędkarzy :P









Wracając do drogi w Prężycach decyduję czy wracać czy jechać na pętelkę kawałek dalej Wybór okazuje się prostszy niż myślałam :) Jadę dalej :)
Kilka minut potem już tego żałuję Dwie pary skarpet nie dają już rady :P Ruszam tam tymi palcami w te i we wte Lewa noga odmawia posłuszeństwa :) Ale po kilku minutach znów czuję że mam palce :)

Po ciemku jedzie się fajnie Drogi dobrze nie znam bo całkiem niedawno pokazał mi ją Łukasz ale jest przyjemnie bo zrobiło mi się jakoś cieplej Czuję wypieki na policzkach :)
W Brzezince Średzkiej trochę się gubię bo świat wygląda zupełnie inaczej w ciemnościach ale szybko się orientuję gdzie jestem i brnę przez tragiczny asfalt między Gosławicami i Pisarzowicami już w kierunku domciu :) Nie ma to jak położyć asfalt na starej kostce brukowej – dolnośląscy drogowcy to potrafią znakomicie :)
Kilku kierowców mnie oślepia długimi – klnę pod nosem ale witki już mi całkowicie opadają jak nagle widzę że dwa auta jedno za drugim jadą prosto na mnie – sprawdzam - jestem przy prawej krawędzi – no co jest? Chwilę później mija mnie cicho-ciemny rowerzysta Gratulacje dla tego pana
Na ścieżce na Maślicach krzyczę „Eeeejjj!!!” na kobitę co mi wchodzi pod koła Wystraszyła się !!! Jupiii :)
Na Kozanowie następna! Brak mi słów :) Miło się jeździ w takich warunkach Można się zrelaksować itp. :P

Całe szczęście we Wrocku sucho Gdzieniegdzie po wioskach oblodzone zakręty – omijałam wielkim łukiem :)
Byle nie spadł śnieg, byle nie spadł śnieg... :P


Pzdr,
Asica :P




Dane wyjazdu:
15.73 km 1.50 km teren
00:48 h 19.66 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sucho, wietrznie i nie za

Wtorek, 23 grudnia 2008 · dodano: 23.12.2008 | Komentarze 9

Sucho, wietrznie i nie za ciepło ale OK :)




Po 13-tej przejechałam się z wiatrem do przychodni na Grabiszyńską po kolejną dawkę szczepionki :)
Powrót pod wiatr... Oczywiście jak na złość rozdzwoniły się telefony :P

Grabiszyńska w stanie fatalnym - nawet ścieżkę rowerową rozkopali - ale nie było tak źle - oszczędzam rękę więc zupełnie mi to nie przeszkadzało :P

Poza tym czuję głód kręcenia ale z zepsutą ręką jeździ się niefajnie Nie sprawia mi to wielkiej przyjemności :/ Mam nadzieję, że taki stan szybko minie bo z dnia na dzień z ręką jest lepiej :)


Pzdr,
Asica :P




Dane wyjazdu:
16.16 km 2.00 km teren
00:43 h 22.55 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

ALE BUUUUUBA :(
a miało być tak pięknie :D

Wtorek, 16 grudnia 2008 · dodano: 17.12.2008 | Komentarze 25

ALE BUUUUUBA :(
a miało być tak pięknie :D


Rano śmigiem do pracy Po południu z powrotem :)
A wieczorem przez Wrocław po Młynarzyka na PeKaPe Było ciepło i bezwietrznie Jechało się świetnie... Było świetnie dopóki się jechało...
Potem już tylko bolało...
Przed samym dworcem na zakręcie na wilgotnej i sliskiej kostce zaliczyłam piękną i efektowną glebę :D Zupełnie niespodziewanie :)

Najgorsze jest to, że ręka mnie boli Stłuczona tylko mam nadzieję ale boli jak cholera Ciężko nią ruszać Drętwieje od łokcia w dół Przy ruszaniu boli jak cholera Jak do jutra się nie poprawi trzeba będzie ruszyć cztery litery do pana doktora...
Dobrze że to tylko lewa - która mimo wszystko jest mi jednak bardzo potrzebna - ale chociaż zjem i nie umrę z głodu :D

Wracając do tego "miało być tak pięknie" to oczywiście jest :) W końcu wróciła moja Mokocia kochana :D:D:D

Do domu jakoś dojechałam trzymając lekutko za lewy róg Jak już ruszyłam to prawie bezboleśnie Buba była straszna na dziurach i krawężnikach...
7kkm stoi pod znakiem zapytania...

Ale jest Mokocia i orzechowe chrupki i winko też :)
Więc jest pięknie :D

Pzdr,
Asica :P

A tak oto wygląda ręka po trzech dniach :)



A tak po tygodniu :) Przywdziała barwy wojenne... A może świąteczne? :D




Dane wyjazdu:
67.95 km 12.00 km teren
03:33 h 19.14 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Gość z Poznania czyli jak to BS łączy ludzi :)

Niedziela, 14 grudnia 2008 · dodano: 15.12.2008 | Komentarze 9

Gość z Poznania czyli jak to BS łączy ludzi :)


Kilka minut po 11-tej wyruszyliśmy z Młynarzem z Księskiej w kierunku PKP, gdzie wylądować miał nasz wspólny gość Jacek :)
Niewielkie spóźnienie – trochę wstyd... :) I już po chwili pedaliliśmy w obranym przez Młynarza – Przewodnika kierunku :)

PKP – pl. Dominikański – pl. Uniwersytecki – Rynek (z pączkopodobnymi pysznościami w tle :D) – Wyspa Słodowa – Ostrów Tumski – Most Pokoju – Hala Targowa – Park Słowackiego – pl. Dominikański (z lodzikiem w tle :D) – Most Grunwaldzki – Wybrzeże Wyspiańskiego – ZOO – Hala Stulecia – Park Szczytnicki – Stadion Olimpijski – Most Bartoszowicki – Jaz Opatowicki (z Piaścikiem w tle :D) – Wyspa Opatowicka – Na Grobli (z Panią z dużymi kolanami w tle :D) – pl. Grunwaldzki – Manhattan (z pizzunią w tle :D)

Wreszcie zaszło słońce – na to czekaliśmy – bo Wrocław jest najpiękniejszy nocą :D

Już po zmroku:
pl. Grunwaldzki – Ostrów Tumski – Wyspa Słodowa – rajd do OBI po klucz dla Młynarza – Popowice - miejsce romantyczne – stąd najpiękniej widać Most Milenijny, kto nie widział, zapraszam – pokażę :D – Most Milenijny – Most Trzebnicki – pl. Staszica – Most Uniwersytecki – Rynek – Szewska (z Kinder Bueno w tle :D)– pl. Dominikański – Teatralna – pl. Wolności – pl. Orląt Lwowskich – pl. Jana Pawła II – pl. Solny – pl. Wolności – Arkady Wrocławskie – PKP

Dzień był arcyudany :)
Świetnie się bawiliśmy :)
Pogoda dopisała :)
Słonko nam przyświecało (zanim zaszło :P) :)
Nawet mroźny wiatr nie dał rady popsuć nam wspaniałych humorów :D Tym bardziej że czasem wiał w plecy :D
Zwiedziliśmy wiele ciekawych i symbolicznych wrocławskich miejscówek, także tych szczególnych dla mnie :)
Wrocław nocą jest po prostu piękny i będzie jeszcze piękniejszy :)
I te mosty, mostki, kładki i kładeczki... :)
Cieszę się, że tu mieszkam Nie zamienię go na żadne inne miasto! NEWA EWA!!! :P

I jeszcze coś – Bardzo się cieszę, że Jacek do nas przyjechał
Miło Cię było poznać Jacku!!!
I kiedy tylko będziesz miał czas zapraszam serdecznie do ponownego kręcenia :D

Z PKP już samotnie dotarabaniłam ulicami miasta do domciu Fajnie się jechało - wiało w plecy :D:D:D

I jeszcze tylko dodam, że... Kolejne 68 km stuknęło :) A to znaczy, że 7kkm coraz bliżej :)

Pzdr,
Asica :P


Dane wyjazdu:
17.32 km 1.00 km teren
00:49 h 21.21 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

MKC na Księską :)
Po drodze zahaczyłam o myjnię przy Kauflandzie gdzi

Środa, 10 grudnia 2008 · dodano: 10.12.2008 | Komentarze 7

Po pracy próbowałam wbić się na myjnię ... Nie udało się... :P
Potem do MKC na Księską :)
Po drodze zahaczyłam o myjnię przy Kauflandzie gdzie pewien miły młody człowiek pojechał po Fleciku Karcherem (niestety - węża nie mieli)
Dzięki temu zabiegowi Flecik śmiga jak dziki - po Mini Nocnej Masakrze nie dało się jeździć - tylna przerzutka poszła spać a kółeczka z przerzutki znalazły się w jakiejś agonii :D
Teraz już śmiga :)

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
50.93 km 15.00 km teren
02:19 h 21.98 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Przed Masakrą :)

Czwartek, 4 grudnia 2008 · dodano: 10.12.2008 | Komentarze 3

Przed Masakrą :)

Dane wyjazdu:
5.17 km 0.00 km teren
00:23 h 13.49 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Kolejny Kosmaty Weekend :D :D :D :D :D

Piątek, 28 listopada 2008 · dodano: 29.11.2008 | Komentarze 30

Kolejny Kosmaty Weekend :D :D :D :D :D

Hmmm
Przed ósmą do pracy :D
Po pracy do domciu...
A potem się zaczęło :D

Razem z Młynarzem teleprotowałam się do D.G...
... i zrobiłam krótką wycieczkę wokół mydlickich marketów...
Tesco - Biedronka - Plus :D
Trochę zmarzły mi rączki bo nieźle piździło :D
A Młynarz z Kosmą się grzebali w Tesco... Nie wiem co oni tam robili :D
Wszystko tylko dlatego żeby zrobić Kosmatej niespodziewankę, którą wstępnie spalił Młynarz... Całe szczęście udało się :):):)

Ale teraz piweczko... :P

Pzdr,
Asica :P