Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w kategorii

Daleko od domu

Dystans całkowity:9028.17 km (w terenie 1335.50 km; 14.79%)
Czas w ruchu:457:54
Średnia prędkość:18.86 km/h
Maksymalna prędkość:72.85 km/h
Liczba aktywności:100
Średnio na aktywność:90.28 km i 4h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.27 km 0.00 km teren
00:14 h 18.30 km/h
Max prędkość:31.25 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

Przygoda w V KP w Zabrzu :P

Niedziela, 15 marca 2009 · dodano: 19.03.2009 | Komentarze 8

Padało
Po 1 km poczułam że mojej bieliźnie daleko do suchej bielizny :D A potem się działo i za dużo nie pojeździliśmy...
Wszystko co chciałabym tu opowiedzieć zostało już napisane u Darka i u Kosmy

Ja widzę jedynie pozytywne strony tego zdarzenia tzn.

Nic nam się nie stało :)

Miło wspólnie spędziliśmy 1,5 h :)

Poznałam 3 kolegów :)

Jak dostanę wezwanie to polecę na skrzydłach odwiedzić pewną rodzinkę na Helence :D Okazji nigdy za wiele :) Może będę miała nawet dwie :D


Po wspaniałym przygodowym weekendzie na Helence przed północą dotarabaniliśmy się z Moim Kochaniem na Kozanów
Można by zapytać dlaczego tak późno - ale odpowiedź jest przecież oczywista :D
Helenki nigdy się nie ma dość Czas tam płynie bardzo miło i wesoło i żal się rozstawać Ale obowiązki wzywają !
Anetko i Darku! Dziękuję za kolejne wspaniałe chwile z Wami i Waszą Rodzinką* :)

* Uwaga! Zawiera Kosmę :P

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
119.28 km 10.00 km teren
05:39 h 21.11 km/h
Max prędkość:47.85 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

Setka po Białym Śląsku :D

Sobota, 14 marca 2009 · dodano: 14.03.2009 | Komentarze 4

Sympatyczna ekipa
Świetna pogoda
Udany wyjazd :)

To w skrócie :)

Więcej może potem :P


Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
3.81 km 3.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Flecik :D

Panie!!! Tyle śniegu to ja daaawno nie widziałam :D

Wtorek, 17 lutego 2009 · dodano: 28.02.2009 | Komentarze 3

Urlop u Mojego Kochania w Jasieniu należy zaliczyć do udanych :D
Zaskoczył nas śnieg ale jakoś daliśmy sobie radę
Było cudownie W zasadzie śnieg w ogóle nam nie przeszkadzał jeśli wiecie co mam na myśli... :P

Wesoło było :) © zabielsk


Śnieżna kąpiel :D © zabielsk


Trudny przypadek Mlynarza :D © zabielsk


Więcej fotek tutaj :P


Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
31.12 km 0.00 km teren
01:30 h 20.75 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Helenka - Mydlice :)

Niedziela, 30 listopada 2008 · dodano: 10.12.2008 | Komentarze 3

Helenka - Mydlice :)

I tak oto przejeżdżony calutki listopad :D:D:D:D:D

Dane wyjazdu:
55.06 km 10.00 km teren
03:02 h 18.15 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Zagłębiowsko -Śląskie klimaty

Sobota, 29 listopada 2008 · dodano: 10.12.2008 | Komentarze 3

Zagłębiowsko -Śląskie klimaty :D

Dane wyjazdu:
5.17 km 0.00 km teren
00:23 h 13.49 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Kolejny Kosmaty Weekend :D :D :D :D :D

Piątek, 28 listopada 2008 · dodano: 29.11.2008 | Komentarze 30

Kolejny Kosmaty Weekend :D :D :D :D :D

Hmmm
Przed ósmą do pracy :D
Po pracy do domciu...
A potem się zaczęło :D

Razem z Młynarzem teleprotowałam się do D.G...
... i zrobiłam krótką wycieczkę wokół mydlickich marketów...
Tesco - Biedronka - Plus :D
Trochę zmarzły mi rączki bo nieźle piździło :D
A Młynarz z Kosmą się grzebali w Tesco... Nie wiem co oni tam robili :D
Wszystko tylko dlatego żeby zrobić Kosmatej niespodziewankę, którą wstępnie spalił Młynarz... Całe szczęście udało się :):):)

Ale teraz piweczko... :P

Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
17.71 km 1.00 km teren
00:50 h 21.25 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

To było straszne!!! :D
Pobudka

Środa, 12 listopada 2008 · dodano: 12.11.2008 | Komentarze 9

To było straszne!!! :D
Pobudka o 3:01 Ledwie zwlokłam się z łóżka... Szybko wdziałam na siebie co trzeba Poranna toaleta skrócona do minimum Czułam się strasznie - byłam nieprzytomna Snułam się od ściany do ściany Masakra Niecałe trzy godziny snu to zdecydowanie za mało Ale tak się kończą wizyty na Helence :D

Darku i Anetko - dziękuję za gościnność Jak zwykle czas spędzony u Was będę długo wspominać Było wspaniale :)


Po krótkim pożegnaniu z Anetką (Darek nie mógł się dobudzić :)) o 3:20 wzięłam leniwie rower pod pachę... Leniwie było tylko przez chwilę - zakładałam rękawiczki przed bramą i ciach - przypomniałam sobie o bandzie dzików grasującej na Helence - nagle coś zaszeleściło gdzieś niedaleko - Więc nie oglądając się za siebie wskoczyłam na Flecika i odjechałam w siną dal co sił w nogach :D


Zimne powietrze mnie obudziło i jechało mi się całkiem przyjemnie - ściśle wg wskazówek nawigacyjnych Darka i Anetki - trafiłam bez problemów na dworzec PKP w Zabrzu:) Power'a dodawała adrenalinka - sama w środku nocy w obcym mieście... Dziki tu jakieś !!! :P
Dojechałam na miejsce w 24 minuty czyli o wiele szybciej niż się spodziewałam :) Gdyby nie wizyta w Zabrzu pod koniec września miałabym duuuże problemy ze znalezieniem :)

W pociągu męczyłam się strasznie... Przedział obok rowerowego był zajęty więc przycupnęłam u boku Flecika Zimno mi było bo drzwi tam nie ma a co chwilę ktoś przechodził i otwierał drzwi między wagonami skąd wiało mi po rajtach Było mi niewygodnie i nie mogłam zasnąć a chciałam bardzo trochę pospać Ostatecznie udało mi się zmrużyć oko i obudził mnie budzik który ustawiłam w telefonie żeby nie przespać Wrocławia (co prawda pociąg kończył bieg - ale na bocznicę też nie chciałabym pojechać :))

O 6:46 wylądowałam we Wrocku Wystartowałam z pociągu jak strzała I gdy już byłam za dworcem zadzwonił Młynarz, któremu się widać nudziło w domu i był już na kołach przed dworcem :)
Odprowadził mnie na Kozanów :)
Szybka kąpiel i śniadanie i ciach do pracy oddać krew
Potem jeszcze obiadek na stołówce, zakupy i lodziki... :)
I pierożki w domciu i popołudnie spędzone z Młynarzem...

A za chwilę przyjdzie Agnieszka z Semtexem pół psem - pół foką :)
Wyśpię się dopiero po śmierci... :D


Pzdr,
Asica :)

Dane wyjazdu:
71.49 km 0.00 km teren
03:47 h 18.90 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Święto Niepodległości czyli "co mi zrobisz jak mnie złapiesz" - Pilot F-16 do fotoreporterów :)

Wtorek, 11 listopada 2008 · dodano: 14.11.2008 | Komentarze 3

Święto Niepodległości czyli "co mi zrobisz jak mnie złapiesz" - Pilot F-16 do fotoreporterów :)


Pobudka była okropna Ja nie wiem skąd Kosma bierze tyle siły Budzik niby słyszałam, ale jak się obudziłam to wszystko już było gotowe - śniadanko, herbatka... A kosma już po BS surfowała :) Zapomniała tylko o kawie :)

Wyszłyśmy z domu z małym poślizgiem ale na miejscu zbiórki byłyśmy 5 minut przed czasem czyli o 11:06 :)
Jedna z trzech nóg Żyrafy w Chorzowskim Parku wskazywała miejsce gdzie czekali już DJK71, Dariusz79 i Art75 Chwilę później dołączył do nas Adamuso, który był lekko zdegustowany nieobecnością Hose:) Darek (DJK71) ma jak widać ogromny dar przekonywania i Adamuso pojechał z nami :) I o to chodzi!!! :)

Trasy, którą przejechaliśmy to ja dokładnie nie pamiętam - bo też za bardzo nie wiem gdzie mnie tam wozili :) - pewnie nie potrafiłabym bez mapy trafić do domu :)
Jeździliśmy trochę po Parku Chorzowskim Potem z okazji dzisiejszego Święta Niepodległości odwiedziliśmy Cmentarz Żołnierzy Niemieckich w Siemianowicach Śl... :P
Potem trzy stawy w Katowicach skąd ruszyliśmy na Świąteczną Paradę żeby podziwiać sławne F-16 :D
Kto był - ten widział - Przelot trwał krócej niż walka Gołoty :) Kto miał refleks - ten zdążył zrobić fotkę - większość śmiałków zdążyło zrobić fotkę niebu nad Urzędem Wojewódzkim :)
Ale za to fajne były wozy wojskowe i różne takie tam...
Największe wrażenie zrobiły na mnie o dziwo nie F-16 ale konie... Piękna parada "Ułanów" na koniach Ech cudo normalnie Szkoda że nie żyłam w tamtych czasach :)

Po paradzie i przelocie F-16 (!!!) skierowaliśmy się w stronę zabrzańskiej Helenki przez Chorzów, Świętochłowice i Bytom (rurek z kremem tu nie mieli :))
Po drodze pożegnał nas Dariusz79, potem Adamuso oraz Art75...
Udało mi się usiąść na "Poziomce" :) Jechać się nie dało :) Jakieś krótkie nóżki mam... :) Siedziało się wygodnie :)

Na Helence odwiedziliśmy sklepik:) Następnie Anetka serdecznie nas ugościła i poczęstowała przepysznym obiadkiem :) Mniam pycha - Dziękuję :)

Kosma po 20-tej zmyła się do pracy a ja dałam się namówić na przedłużoną wizytę i z tego powodu o 3 rano musiałam się zrywać na pociąg do Wrocka :)
I tak było zajebiście :)

Dzięki wszystkim za wspólną jazdę :)

Kilka fotek od Kosmy i DJK71:)

Smętarz...


Kosma i Kiełborka okupantki :)


Przybyli Ułani pod okienko... :)


Kiełborka o smaku poziomkowym :)


Rurek z kremem tu nie mają, ale też jest zajebiście... :)



Pzdr,
Asica :P

Dane wyjazdu:
26.37 km 1.00 km teren
01:17 h 20.55 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Przed 14-tą do pracy...

Poniedziałek, 10 listopada 2008 · dodano: 14.11.2008 | Komentarze 0

Przed 14-tą do pracy...
Po 22-giej pędem na pociąg do Katowic...
O 1:11 lądowanie w Katowicach
Na peronie czekali na mnie Kosma i Hose :) Fajnie było tak sobie w środku nocy po pustych Katowicach, Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej pośmigać :) Tym bardziej, że w takim doborowy towarzystwie :) Hose nie mógł się nadziwić że jeździ z dwoma laskami na rowerach... W nocy... W listopadzie... :D
Podobno wymknął się po cichu z domu i nikomu nie powiedział, że wychodzi pojeździć na rowerze z Kosmatą dziewczyną z Dąbrowy Górniczej i z taką jedną Kiełborką co przyjechała na jeden dzień z Wrocławia żeby na rowerze po Śląsku/Zagłębiu jeździć :) Nikt by w to nie uwierzył :D


Na Mydlicach u Kosmy wylądowałyśmy jakoś chyba przed 3-cią... Jeszcze po browarku i w sumie położyłyśmy się po 4-tej... A rano znowu trzeba wstać... :(

P.S. Dzięki za wspólną jazdę...


Pzdr,
Asica :P



Dane wyjazdu:
153.02 km 5.00 km teren
06:11 h 24.75 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Żeby się wyleczyć i zapomnieć czyli rower jest dobry na wszystko :)

Środa, 5 listopada 2008 · dodano: 05.11.2008 | Komentarze 23

Żeby się wyleczyć i zapomnieć czyli rower jest dobry na wszystko :)

Plan był ambitny - wstać o 7, szybko się doprowadzić do stanu używalności i o 8 wyruszyć... Owszem prawie się udało tyle tylko, że z 1,5h poślizgiem :)
Ale to nieważne :P
Ważne, że udało się zrealizować to, co w planie było najważniejsze - obrócić w dwie strony (tym bardziej, że udało się po raz pierwszy!!!) :D
Musiałam się wracać po 1 km - bo nie wzięłam pompki Po ostatnim myciu po prostu jej nie zamocowałam :) Dobrze, że tak wcześnie zauważyłam jej brak...

Standardowo do Świebodzic do babci, cioci i kuzynostwa ale dziś głównym celem podróży był cmentarz i odwiedziny u Dziadka, Wujka, Prababci i Kuzyna...

Pogoda, choć z samego rana dość nieciekawa, w ciągu dnia bardzo się poprawiła Przykryte wcześniej chmurami niebo oświetliło mi twarz ciepłymi promieniami słoneczka i wreszcie udało się znaleźć na niebie niebieski kolor :)

Pierwszy pit-stop w Mietkowie - mniej więcej w połowie drogi tam
Potem chwilunia na zdjęcia w Mrowinach :P

Na miejscu byłam przed 13 czyli kolejny rekord pobity - kiedyś dawno temu ta sama trasa zajmowała mi 4h (dziś tylko 3:05)
Obiadek i kawusia u cioci były pycha Potem szybko skoczyłam do babci, żeby o 15:55 być już w drodze powrotnej Chciałam być w połowie drogi kiedy się całkowicie ściemni - udało się :)
Pit-stop nr 2 w tym samym miejscu - upatrzyłam sobie fajną piekarnię w Mietkowie i już któryś raz w tym roku właśnie tam robiłam popas :)
Droga powrotna jakoś szybciej poszła - może ten lekki wiaterek pomagał :) Trochę dłużyła mi się końcówka bo zmęczyli mnie kierowcy jadący na długich do ostatniej chwili Gdyby nie czapka z daszkiem wpadłabym pewnie do rowu :)

Trochę zmieniłam końcowy odcinek żeby mnie TIR-y jadące z autobany nie rozjechały :)

Podsumowując:
- odpoczęłam
- odprężyłam się
- odżyłam
- przemyślałam wszystko jeszcze raz
- nie warto, po prostu nie warto
- jutro będzie lepiej :)


Kilka fotek:)

Dziś odkryłam ten obiekt Ładnie się prezentuje choć zrujnowany Pewnie w lecie zasłaniają go drzewa...





Nie mogłam sobie darować :D



W drodze powrotnej przy wyjeździe ze Świebodzic żegnała mnie wielka różowa pyza :)



Gdzieś w pędzie...



Wro - Smolec - Pietrzykowice - Sadków - Sośnica - Kąty Wrocławskie - Kilianów - Piława - Milin - Mietków - Borzygniew - Imbramowice - Tarnawa - Mrowiny - Żarów - Piotrowice Świdnickie - Jaworzyna Śląska - Nowy Jaworów - Stary Jaworów - Witków - Milikowice - Świebodzice Ciernie - Świebodzice - Świebodzice Ciernie - Milikowice - Witków - Stary Jaworów - Nowy Jaworów - Jaworzyna Śląska - Piotrowice Świdnickie - Żarów - Mrowiny - Tarnawa - Imbramowice - Borzygniew - Mietków - Milin - Piława - Kilianów - Kąty Wrocławskie - Wszemiłowice - Stoszyce - Skałka - Samotwór - Wro Jerzmanów - Żerniki - Kuźniki - Pilczyce - Kozanów