Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Wpisy archiwalne w kategorii

Ekipą

Dystans całkowity:7022.31 km (w terenie 1326.50 km; 18.89%)
Czas w ruchu:335:03
Średnia prędkość:19.53 km/h
Maksymalna prędkość:59.45 km/h
Liczba aktywności:108
Średnio na aktywność:65.02 km i 3h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
24.66 km 2.00 km teren
01:59 h 12.43 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

WIELKĄ PARADĘ ROWEROWĄ gdzie miałam okazję pojeździć wspólnie z bikerami w różnym wieku i różnej płci :D Nie zabrakło oczywiście BS-o

Niedziela, 21 września 2008 · dodano: 21.09.2008 | Komentarze 3

Asica zdrowa jak ryba!!! :) Jupiii!! :)
Wystarczyło dwie cytryny, litry gorącej herbatki i butelka czerwonego półsłodkiego Imyglykos'a (czyt. Miglinieksa :D) na piątkowej imprezie urodzinowej u Soska... :) Potem tylko ból głowy i lekkie mdłości i oto jestem :D Moja teoria własnej odporności się sprawdziła - to chyba dobre rokowania przed srogą zimą :)
Czas wrócić na Flecika a zatem... :)
Po sobotnim leczeniu w dzisiejszy początkowo w miarę słoneczny dzionek kilkanaście minut przed południem wybrałam się na obchody Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu 2008 czyli na WIELKĄ PARADĘ ROWEROWĄ gdzie miałam okazję pojeździć wspólnie z bikerami w różnym wieku i różnej płci :D Nie zabrakło oczywiście BS-owiczów Piotrka zwanego też Piotrem Wielkim czyli Młynarza:), Agaty znanej jako Aga:), Filipa znanego jako Galen oraz Michała vel WrocNam, którego dziś miałam okazję poznać
Było przekozacko :D Fajna ekipa, dużo rowerów, jedzonko (co prawda nie była to oczekiwana przeze mnie i przez Filipa kiełborka...) i plaża - czyż można chcieć więcej? W trakcie parady troszkę się rozpadało i ochłodziło ale na plaży podczas losowania Felta i w takim doborowym towarzystwie było gorąco :)
Trasę skopiowałam od WrocNama :) Dzięki - bo już nie pamiętam którędy myśmy tam jeździli :P
Rynek - Kazimierza Wielkiego - Krupnicza - Sądowa - Piłsudskiego - Kołłątaja - Skargi - Oławska - Most Grunwaldzki - Pl. Grunwaldzki - Piastowska - Sienkiewicza - Wyszyńskiego - Ostrów Tumski - Św. Jadwigi - Grodzka - Nowy Świat - Kazimierza Wielkiego - Skargi - Wzgórze Partyzantów
Po losowaniu towarzystwo się szybko rozjechało - bo pogoda niestety nas nie rozpieszczała :) W domu miałam zaszczyt ugościć samego Młynarza - dzięki za odwiedziny Było miło I sorry za bałagan - nie spodziewałam się gości Tak zacnych gości :D
Pzdr,
Asica:P

EDIT:
Zapomniałam dodać, że to była Pierwsza Taka Moja Impreza :) Podobało mi się Szkoda że było nas tak mało :)
EDIT 2:
Dziękuję fantastycznym i dzielnym WROCŁAWSKIM POLICJANTOM za fachowe zabezpieczenie imprezy :D

Pzdr :P
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
36.78 km 3.00 km teren
01:39 h 22.29 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedługa przejażdżka po Wrocławiu

Środa, 17 września 2008 · dodano: 18.09.2008 | Komentarze 8

Niedługa przejażdżka po Wrocławiu z obolałym i wymęczonym ale suchym Młynarzem :)
Spotkanie na skrzyżowaniu Hallera i Grabiszyńskiej
Potem Krzemieniecką na Muchobór Wielki obejrzeć stare śmieci i sprawdzić czy podczas urlopu kota myszy za bardzo nie harcują :)
Dalej Graniczną na lotnisko i bomboskład :)
Potem na Jarnołtów - mniamuśne krówki na przystanku i obgadu gadu na moście na Bystrzycy :)
Szybki powrót po ciemku do centrum przez Żerniki, Nowy Dwór i Kosmos
Krótkie (mam nadzieję:)) zakupy w Kauflandzie i Legnicką na Kazimierza Wielkiego...
I większej psui nie widziałam jak żyję - zepsułam sobie manetkę przedniej przerzutki Myślę że coś tam w środku pękło czy połamało się... Trzeba będzie do serwisu jechać i znów bulić... Mandziołka ze mnie że hoho :) Dobrze że łancuch się na średniej zębatce zatrzymał a nie na babciowym biegu :D Można jeździć przynajmniej :)
Poza tym tracę głos :) Za dużo się szantowało na Mazurach :D
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
84.15 km 15.00 km teren
03:43 h 22.64 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Miała być dwusetka z Młynarzem

Wtorek, 16 września 2008 · dodano: 16.09.2008 | Komentarze 7

Miała być dwusetka z Młynarzem ale wiedziałam, że o 5 rano to się na drugi bok będę przewracać i nie w głowie mi będzie jazda na rowerze w taki ziąb i po ciemku :D Jak jechałam przez miasto o 8 rano to myślałam, że mi mózg soplem stanie i wyjdzie uszami :) Brrr Niby tylko chwilkę (5.4 km) ale zmarzłam że hoho :)
Umówiłam się więc z Łukaszem i Pawłem (niezrzeszonymi na BS:)) na pierwszą "zimową przejażdżkę" bo tak się składa że więcej jeździliśmy razem zimą niż latem :)
O 12:50 ruszyliśmy z Łukaszem z Kozanowa żeby na Śródmieściu zgarnąć po drodze Pawła... I wspólnie trzasnęliśmy sobie pętelkę:)

Wrocław - Krzyżanowice - Psary - Szymanów - Szewce - Paniowice - Kotowice - Raków - Uraz - Brzeg Dolny - most kolejowy - Głoska - Gąsiorów - Księginice - Lenartowice - Prężyce - Gosławice - Brzezinka Średzka - Pisarzowice - Wilkszyn - Wrocław

Czapka i rękawice obowiązkowo dzisiaj... Udało mi się dzięki temu nie zmarznąć za bardzo Poza tym że przez większość trasy wiało w mordę a na powrocie bajdewind i półwiatr lewego halsu to było przyjemnie:) Paweł pociskał jak wariat Lepiej żeby sobie naprawił ten licznik w końcu - bo się nie kontroluje i nie panuje nad sobą a ja z Łukaszem umieramy kilkaset metrów za nim :)
Była przerwa na piciu i na lodzika nawet:) Póki zaopatrzenie w sklepach - lody trzeba wcinać bo w zimie ich nie będzie :D Odprowadziliśmy Pawła do granicy Kozanowa i uderzyliśmy do domciu
W domu rozgrzałam się gorącą zupką kalafiorową i herbatką z prądem zupełnie jak Zajkowski :)

Pzdr,
Asica vel jahoo vel Kiełborka :)

Dane wyjazdu:
30.24 km 5.00 km teren
01:37 h 18.71 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Z Młynarzem po mieście

Poniedziałek, 15 września 2008 · dodano: 16.09.2008 | Komentarze 3

Z Młynarzem po mieście w interesach :) Młynarz zaliczył niewiele spóźnienia bo tylko 1h !!! Ale jestem po to by wybaczać :D
Z Rynku na Trzebnicką do energetyki... Papierologia... Potem okrężną drogą wzdłuż Odry do Mostu Szczytnickiego i przez pl. Grunwaldzki Ponownie wałami wzdłuż Odry do kładki Kładką na Niskie Łąki i do Lasku Rakowieckiego Chwilę później byliśmy na Gazowej w gazowni... Papierologia... Potem pokręciliśmy się po Gaju gdzie wszamaliśmy małe co nieco i zajrzeliśmy do rowerowego na Pięknej Piękne mają tam ceny - kupiłam olej do łańcucha i uchwyty do pompki :) Obejrzałam też fajne buciki :)
Potem wzdłuż Armii Krajowej i Hallera na ul. Inżynierską do spółdzielni mieszkaniowej... Papierologia... A biedny Młynarz się naczekał... :D
W spółdzielni pani wyjrzała przez okno i zapytała wskazując na Flecika czy to mój mercedes z zimowymi oponami tam stoi :D Nieźle co? :D
Po załatwieniu "interesów" zostało jeszcze trochę czasu na beztroskie pedałowanie Był nawet lodzik :) Obwiozłam Młynarczyka po Parku Oporowskim :)
Powrót do centrum był przekozacki :) Korek, wszędzie korek!!! Wszyscy kierowcy wkurzeni... Trąbią na siebie... A my se z Młynarzem pociskamy między nimi doprowadzając ich do jeszcze większej furii :D
Było bardzo miło :)
Dzięki Piotrek! I do następnego :)

Pzdr,
Asica
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Pierwszy raz przy pełnym takielunku
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr
I jest jak przy pierwszym pocalunku,
W ustach sól, gor

Sobota, 13 września 2008 · dodano: 14.09.2008 | Komentarze 6

Pierwszy raz przy pełnym takielunku
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr
I jest jak przy pierwszym pocalunku,
W ustach sól, gorącej wody smak.

O, ho,ho! Przechyły i przechyły !
O, ho, ho! Za falą fala mknie
O, ho,ho! Trzymajcie się dziewczyny,
Ale wiatr, ósemka chyba dmie!

Zwrot przez sztag, O.K. zaraz zrobię,
Słyszę jak kapitan cicho klnie,
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,
To on mnie - od tyłu - kumple w śmiech.

O, ho,ho! Przechyły i przechyły!...

Hej! Ty tam za burtę wychylony,
Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać,
cicho siedź i lepiej proś Neptuna,
Żeby coś nie spadlo ci na kark.

O, ho,ho! Przechyły i przechyły!...

Krople mgły w tęczowym kropel pyle,
Tańczy jacht po deskach spływa dzień,
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem,
Morze, noc, żeglarską starą pieśń.

O, ho,ho! Przechyły i przechyły!...


Wróciłam :) Było przekozacko... :D

DZIEŃ PIERWSZY - Sobota, 6 września 2008

Giżycko - jez. Niegocin - jez. Boczne - Bogaczewo






DZIEŃ DRUGI - Niedziela, 7 września 2008

Zdjęć zabrakło jakoś :)

Bogaczewo - jez. Jagodne - jez. Szymoneckie - kanał Szymoński - jez. Szymon - kanał Mioduński - jez. Kotek Wielki - kanał Lelecki - jez. Tałtowisko - kanał Tałcki - jez. Tałty - Mikołajki - jez. Mikołajskie - binduga z lanym Żubrem :)

DZIEŃ TRZECI - Poniedziałek, 8 września 2008

Zdjęć znów zabrakło jakoś :)

Jez. Mikołajskie - jez. Bełdany - jez. Guzianka - Guzianka - Ruciane-Nida - jez. Nidzkie - na dziko przy samym lesie :)

DZIEŃ CZWARTY - Wtorek, 9 września 2008


Binduga na jez. Nidzkim - Leśniczówka Pranie (tam tworzył K.I. Gałczyński) - Ruciane-Nida - Guzianka - jez. Guzianka - jez. Bełdany - jez. Mikołajskie - znów binduga z lanym Żubrem - ognicho i kiełborka :)

Rano na grzyby i ryby :)






Coś zaczęło wiać nareszcie :)




DZIEŃ PIĄTY - Środa, 10 września 2008

Jez. Mikołajskie - jez. Śniardwy - Popielno (nie chciało nam się przez 1,5 h oglądać koników polskich - niedaleko był sklepik z barem i laną Łomżą :) ) - jez. Śniardwy - wyspa Czarci Ostrów - nocleg na dziko - ognicho i ziemniaczki - bunkrów nie ma ale też jest zajebiście :)

Rano nawiedziły nas koniki polskie ale byłam na tyle zaspana że zdjęcia zupełnie mi nie wyszły :)





Jez. Mikołajskie - jez. Śniardwy - Popielno (nie chciało nam się przez 1,5 h oglądać koników polskich - niedaleko był sklepik z barem i laną Łomżą :) ) - jez. Śniardwy - wyspa Czarci Ostrów - nocleg na dziko - ognicho i ziemniaczki - bunkrów nie ma ale też jest zajebiście :)

DZIEŃ SZÓSTY - Czwartek, 11 września 2008

Czarci Ostrów - jez. Śniardwy - jez. Mikołajskie - Mikołajki - jez. Tałty - jez. Ryńskie - Ryn - jez. Ryńskie na dziko :)




Wieje, wieje, wreszcie wieje!!! Zimnoooo brrr :)

DZIEŃ SIÓDMY - Piątek, 12 września 3008


Jez. Ryńskie - Jez. Tałty - kanał Tałcki - jez. Tałtowisko - kanał Lelecki - jez. Kotek Wielki - kanał Mioduński - jez. Szymon - kanał Szymoński - jez. Szymoneckie - jez. Jagodne - jez. Boczne - jez. Niegocin - Wilkasy (ośrodek AZS)

AHOOOJ - WRESZCIE TRÓJKA i CZWÓRKA ZAWIAŁA :D






Zrobiło się strasznie zimno... A nad ranem w Wilkasach wiała podobno szóstka brrr... :)

DZIEŃ ÓSMY - Sobota, 13 września 2008

Z samego rana Niegocinem z Wilkasów do Giżycka
Klar na łajbie wino na rozchodne i do pociągu... :)

A teraz czas wrócić na 2 kółka :) Pzdr
Asica :P

Dane wyjazdu:
64.06 km 5.00 km teren
02:33 h 25.12 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Popołudniowo-wieczorny trening po Wzgórzach

Wtorek, 26 sierpnia 2008 · dodano: 26.08.2008 | Komentarze 6

Popołudniowo-wieczorny trening po Wzgórzach Trzebnickich
Bezwietrznie ale wieczorem zaczęło robić się chłodno... Gdyby nie rozgrzewające podjazdy byłoby ciężko :)

Wro Kozanów - Most Milenijny - Bałtycka - Kamieńskiego - Krzyżanowice - Raków - Pasikurowice - Siedlec - Godzieszowa - Skarszyn - Boleścin - Piersno - Skotniki - Tarnowiec - ZAWONIA - po lodziku i kilka łyczków napojów - nawrót - powrót tą samą trasą - już w ciemnościach

Było fajowo - czasami zimno ale fajowo Akurat tak przed snem...
Jutro Flecik będzie poddany rożnym zabiegom - niekosmetycznym - żeby nic nie zawiodło mnie w Krakowie w niedzielę :)
Pozdrowionka
Asica :P
P.S. Moje cztery litery powoli integrują się z nowym siodełkiem :) Czuje że będzie dobrze :D

Dane wyjazdu:
40.30 km 25.00 km teren
02:34 h 15.70 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Służbowo terenowo vol. 2 :)

Piątek, 22 sierpnia 2008 · dodano: 22.08.2008 | Komentarze 8

Służbowo terenowo vol. 2 :)

Kolejny fantastyczny dzień w pracy Czuję się spełniona :)
Siodło twarde ale myślę że z czasem się przyzwyczaję W końcu co to ma znaczyć żeby własnej d.... nie móc rozkazać :D

Pzdr,
Asica :P
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
65.65 km 55.00 km teren
02:56 h 22.38 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Bike Maraton w Poznaniu czyli
"Błotna Apokalipsa vol. 2" :)

Niedziela, 17 sierpnia 2008 · dodano: 17.08.2008 | Komentarze 19

Bike Maraton w Poznaniu czyli
"Błotna Apokalipsa vol. 2" :)


Dużo błota, ciastoliny i kałuż, chłodno i bardzo wietrznie, parę nietrudnych podjazdów, jeden trudny zjazd, miłe akcenty fair play i bikerskiego współzawodnictwa oraz kupa radości na mecie :) Tak w skrócie można by opisać ten maraton :)
Było czadersko!!! Nadrobiłam parę punktów do generalki - bo aż 433 (więcej niż kiedykolwiek) :) - no i są to oczywiście cenne punkty do klasyfikacji drużynowej dla naszego Teamu Bikestats :)
Co by tu jeszcze napisać... :P
To chyba tyle... Fotek nie robiłam Ale jak pojawią sie jakieś galerie to poszukam i pokażę :)
Pozdrowienia dla Sufy :) Szkoda że nie zrobiłam fotki tej pani w białym kawałku materiału na tyłku (bo spódniczką tego nazwać nie można... To nie była mini - to była mikro) :) Za to Sufa mówił że zrobił :) Czekam na fotki to ją tu wstawię :)
Ostateczne wyniki wcisnę jak już oficjalnie je podadzą bo nagle z 219. miejsca w open spadłam na 222. i z 12. w K2 na 13. Więc poczekam na ostateczne tabelki i wpiszę :)
Pulsu nie ma bo włączył mi się zły tryb w sigmie - i nie zapisało się nic Średnią pewnie miałam ze 170 :)
No to chyba tyle :)
Pzdr,
Asica :P

EDIT

Są wyniki - ostatecznie uplasowałam się tak: :)
w open 223/363, w K2 13/24
czas brutto 02:56:31,75 netto 02:56:31
międzyczasy 01:20:16 / 234. miejsce, 02:11:14 / 223. miejsce
punkty 433 :)

Pzdr :)

EDIT 2

Tutaj są fotki Sportografa :) Ale zdecydowanie za drogie :)

A tutaj parę fotek made by Bartek :) A tutaj jego galeria...
Jak obiecałam mikro kiecka :)

Dosyć żartów :)
Teraz na poważnie - czyli ja Kiełborka :)
Na mecie...


Z Blasem na mecie...


A tutaj fotki z galerii Sylwii, które z lupą odnalazłam :)
Na starcie gdzieś pod pachą :)

A tu jakaś taka zrezygnowana czy znudzona :P


To by było na tyle jak coś jeszcze znajdę to wkleję Tylko nie wiem czy jeszcze mi się będzie chciało szukać :)
Pzdr :P




Dane wyjazdu:
37.65 km 8.00 km teren
01:37 h 23.29 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Krótki wypad

Środa, 13 sierpnia 2008 · dodano: 13.08.2008 | Komentarze 2

Krótki wypad za miasto czyli popołudniowo-wieczorna wizyta w Wojnowicach :)

Trasa:
Kozanów - Maślice - Wilkszyn - Brzezina - las - Wojnowice - las - Brzezina - Pisarzowice - Wilkszyn - Maślice - Kozanów



Komary mnie pod blokiem pogryzły... :) Albo raczej possały :D
Pzdr
Asica :P

Dane wyjazdu:
78.28 km 40.00 km teren
04:15 h 18.42 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

SłUżBOWO - TERENOWO ALE CZAAAD!!! :D

Wtorek, 12 sierpnia 2008 · dodano: 12.08.2008 | Komentarze 8

SłUżBOWO - TERENOWO
ALE CZAAAD!!! :D


Chciałabym żeby każdy mój dzień w pracy wyglądał właśnie tak :) Było przezajebiaszczo bo mogłam połączyć przyjemne z pożytecznym czyli pracowałam dziś jeżdżąc na rowerze i to na Fleciku :)
Początki były trudne bo rano okazało się że po ostatniej niedzielnej wycieczce mam znów flaka z przodu... Oczywiście kolec w oponie... Załatałam założyłam napompowałam Powietrze zeszło - Nie no co jest ???
W oponie odnalazły się jeszcze trzy kolce... :P W dętce jeszcze jedna dziurka Więc przednia dętka ma teraz 4 łatki :) Cały dzień zjeździłam i mam nadzieję że niczego nowego nie złapałam :D
W pracy zrobiłam jakieś 42 km ze średnią żenującą ok. 16.5 km/h ale wiadomo - prędkość patrolowa... :) Upał straszliwy :) Tak - to był udany dzień :D
Potem szybko na trening - miałyśmy wycisk w tym upale uff :)
A potem małe Tur De Wały i troszkę po Lasku Osobowickim i po mieście :)
Pzdr
Asica :P
Kategoria Ekipą, Po Wrocławiu