Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jahoo81 z miasteczka Żary. Mam przejechane 20101.00 kilometrów w tym 3664.32 w terenie. Jeźdźę z prędkością średnią 19.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

DOMINET - biuro nieruchomości, agencja Żary, mieszkania Żary, domy Żary :: nieruchomości Żary :: Żary



baton rowerowy bikestats.pl
Sklep Rowerowy SZUMGUM - części i akcesoria rowerowe :: Sklepy Rowerowe

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jahoo81.bikestats.pl

Czytuję :)

Młynarz

DJK71

Kosma100

Dane wyjazdu:
18.57 km 2.00 km teren
01:17 h 14.47 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wieczorny spacer po okolicy

Piątek, 11 stycznia 2008 · dodano: 12.01.2008 | Komentarze 0

Wieczorny spacer po okolicy - dziś przy dźwiękach T.Love:)
Fajnie się jeździło, gdyby się ten telefon tak co chwilę nie urywał:)
Lampka sprawuje się znakomicie
Pozdrowienia dla wszystkich
PS Błażej na jakim filmie byłeś? Fajny był? :P
Dziś przy dźwiękach T.Love :)

Dane wyjazdu:
21.37 km 4.00 km teren
01:39 h 12.95 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wieczorny Wrocław:)
Ehh Cudowny

Środa, 9 stycznia 2008 · dodano: 09.01.2008 | Komentarze 14

Wieczorny Wrocław:)
Ehh Cudowny jest Tak dawno nie jeździłam po mieście, że już zapomniałam jak wygląda
Ale przypomniałam sobie dziś przy dźwiękach KSU :)
Zakupiłam dziś nową lampkę na przód bo ze starą wstyd było jeździć i zżerała baterie w zatrważającym tempie:)
Kozanów-Popowice-Kilińskiego-Ostrów Tumski-pl. Grunwaldzki-Most Pokoju-pl. Dominikański-okolice Rynku-pl. Uniwersytecki-Popowice-Kozanów
Na Grunwaldzkim Manhatanie przeżyłam mały szok:
1. Księgarnia Naukowa tam, gdzie zawsze były sklepy z odzieżą różnego pochodzenia:)
2. Biedronka tam, gdzie był superfajowski sam Jagna, gdzie można było zakupić lody na obiad, piwko lub chałkę na drugie śniadanie:)
3. Nowe wejście do klubu bilardowego, który już tam był:)
4. Gyros w zaułku...
5. Na ul. Polaka/Szczytnickiej kolejna nowa księgarnia, a była tam kiedyś niezła spelunka - tani Piast z kija:D
6. A pod Manhatanem w podziemnych garażach nie śmierdziało moczem nawet - no na pewno nie tak bardzo jak to zapamiętałam:)
Jeszcze trochę rzeczy mnie zadziwiło ale już nie pamiętam:D
W trakcie tej wycieczki naładowałam swoje życiowe akumulatory:) Jakoś tak mi weselej po takim rowerowym spacerku:)
Zrobiłam kilka zdjęciochów:
Na Ostrowie Tumskim




Konia z rzędem temu, kto mi powie cóż to jest:) Błażej i Rachwal nie biorą udziału w konkursie:)


Nasi tu byli:)


Koń na ul. Szewskiej

Mój ulubiony znak przed wjazdem do Rynku :)




Most Milenijny


Pozdrawiam wszystkich
Asica:)

Dane wyjazdu:
12.17 km 3.00 km teren
00:46 h 15.87 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Pierwsza jazda w tym roku!!!

Wtorek, 8 stycznia 2008 · dodano: 08.01.2008 | Komentarze 2

Pierwsza jazda w tym roku!!! Nareszcie się udało Przecież ta niedzielna ciapka na dworze to jakaś porażka normalnie :P
Dziś krótko i malutko ale na więcej nie było czasu lub raczej pomysłu i zaczęło się ściemniać a ja nadal nie mam przedniej lampki:)
Pokręciłam się po okolicy i po moście Milenijnym i wróciłam już po ćmaku przez park jadąc bardziej na pamięć - bo widoczność była znikoma
Pojeździłam dziś troszkę po oblodzonych ścieżkach z wypiętymi butami i baaardzo asekuracyjnie aż mi wstyd ale jakoś nie miałam dziś ochoty na glebę:D
Pozdrawiam serdecznie :D
Asica

Dane wyjazdu:
11.89 km 3.00 km teren
00:43 h 16.59 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Ostatnie kilometry na rowerze

Poniedziałek, 31 grudnia 2007 · dodano: 31.12.2007 | Komentarze 5

Ostatnie kilometry na rowerze w tym roku - dziś nadrobię resztę na nogach - niestety w pracy więc więcej nie dałam rady pojeździć
Zabrakło mi 94 km żeby dokręcić na Flecie 2tys.
Ale spokojnie - od czego jest przyszły rok:)
Cieszy mnie fakt, że udało się zgubić jeden kilogram po świątecznym obżarstwie:)
Zostało jeszcze 1-1,5 kg :D
Dziś uważnie spoglądałam na pulsometr i chyba po raz pierwszy udało mi się nie złapać stanu przedzawałowego - ale średnia prędkość mówi sama za siebie:P W takim tempie to jeżdżą członkowie ROD w wieku > 60 lat
Hi 0:16
In 0:23
Lo 0:02
Avg 149 - sukces:)
Max - nie zapisuje mi się - a szkoda - ale jakieś 170
Trasa dość monotonna tj. Kozanów-Most Milenijny-Cmentarz Osobowicki-Most Milenijny-Most Milenijny-Most Milenijny-Kozanów
Nie miałam czasu ani pomysłu, żeby gdzieś dalej śmignąć to potrenowałam podjaździki na moście i wróciłam do domu :)
Jeszcze raz życzę wszystkim tego samego co w Wigilię
Pozdrowienia Asica:)

Dane wyjazdu:
70.22 km 30.00 km teren
04:17 h 16.39 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Z Błażejem na zakończenie

Niedziela, 30 grudnia 2007 · dodano: 30.12.2007 | Komentarze 9

Z Błażejem na zakończenie roku wybraliśmy się na gościnne występy do Trzebnicy :)
Zatoczyliśmy dużą pętlę i było baaardzo fajnie
W lesie gdzieś przed Pierwoszowem zaliczyłam twardą bo zmrożoną glebę w postaci kolein :) Spotkaliśmy tam joggera, który biegł jakiś czas przed nami i nie mogliśmy go dorwać - a jak już go wyprzedziliśmy - chwilę potem była wspomniana gleba - więc znów to on był z przodu :)
Poza tym pogoda dopisała - czasem niewielki wiaterek ale słoneczka dużo i w miarę ciepło ok 3-4 stopnie
W Trzebnicy z górki rozpędziłam się do prędkości światła = 47,30 km/h i pewnie przez to teraz boli głowa bo mnie przewiało:)
Pod koniec w okolicy Krzyżanowic dopadł mnie kryzys (nie mylić z członkami zespołu Brygada Kryzys:)) - kandyzowany ananas trochę pomógł :) No i jeszcze ten nieżywy dzik w rowie, który zaczął nas gonić :D
Zdjęcia będą na pewno u Błażeja czyt. blase :)
Wracając zaliczyłam jeszcze Cmentarz Osobowicki i stamtąd włączyłam pałera i dojechałam z uśmiechem na ustach - bo cytując frazę spod kapsla Tymbarka w Trzebnicy - "UśMIECH TO PODSTAWA"
Dodam wkrótce opis tej naszej pętli - jak mi się bedzie chciało oczywiście :D
Pozdrowienia dla wszystkich
Asica :)

Dane wyjazdu:
2.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Na myjnię i do domciu

Sobota, 29 grudnia 2007 · dodano: 31.12.2007 | Komentarze 2

Na myjnię i do domciu - po ostatnich błotnych kąpielach Flecik nie byłby w stanie przeżyć kolejnych wycieczek :)

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wesołych , Zdrowych i Pogodnych

Poniedziałek, 24 grudnia 2007 · dodano: 24.12.2007 | Komentarze 5

Wesołych , Zdrowych i Pogodnych Świąt dla wszystkich Bikestatowiczów i ich Rodzin
A na Nowy Rowerowy Rok życzę Wam udanych wycieczek, obfitujących w fajowe zdjęcia, ciekawych miejsc na trasach, bicia kolejnych życiowych rekordów, udanych startów w maratonach, kolejnych kilometrów bez defektów oraz wspólnych wyjazdów z poznanymi na BS bikerami ( i bikerkami:))
Ściskam Was wszystkich ciepło i serdecznie pozdrawiam
Asica:)


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

...Dookoła ludzie umierają dookoła

Środa, 12 grudnia 2007 · dodano: 13.12.2007 | Komentarze 15

...Dookoła ludzie umierają dookoła ludzie rodzą się
Dookoła ludzie się kochają dookoła nas coś dzieje się
A my zostańmy obok a my zostańmy tu
A my zostańmy obok a my zostańmy tu....
OUTSIDER OJOJOJ OUTSIDER...

Dzisiejszy wieczór upłynął pod znakiem T.Love!!!!
Byłam na koncercie i wystarczyły dwa pierwsze słowa wypowiedziane przez Muńka, żeby utwierdzić się w przekonaniu że rzeczywiście jest zaje.....!!!
Pełen szacun
Nie pytajcie dlaczego nie wzięłam aparatu na koncert - bo aż mi głupio
Ale będę miała zdjęcia na płycie - robione przez profesjonalistkę:D
Co tu się będę rozpisywać Zobaczcie sami
Nabyłam koszulkę - limitowaną edycję z tegorocznej trasy, dostałam także na Mikołaja książkę:


w której zebrałam autografy chłopaków z T.Love jupi jupi

A po koncercie skompletowałam jeszcze listę piosenek które grali na koncercie - lista jest oryginalna - używał jej grający na klawiszach Michał Marecki jupi jupi:)

Emocje już trochę opadły ale nadal w uszach szum... Jak bym była na niezłej bani:)
Pozdrawiam
Kategoria Po Wrocławiu


Dane wyjazdu:
60.08 km 40.00 km teren
03:51 h 15.61 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Ajuuuutooo!!!
To dopiero była wycieczka

Niedziela, 9 grudnia 2007 · dodano: 09.12.2007 | Komentarze 8

Ajuuuutooo!!!
To dopiero była wycieczka Ledwo wróciłam Zziębnięta, skostniała, przemoczona i bez sił...:D
heheh
Ale warto było Zacznę od początku
Z Łukaszem z Kozanowa udaliśmy się średnim tempem do miejsca zbiórki tj. ul.
Dubois Po drodze spotkaliśmy się z Martą SPD :)
W miejscu zbiórki dołączyli do nas Robert, Paweł, Rafał i hmmm Zabijcie mnie ale nie pamiętam Jego imienia :D Dopiero się poznaliśmy:)
Całą watahą pojechaliśmy przez Wyspę Słodową i Ostrów Tumski w kierunku ZOO
Wałami dotarliśmy do Wyspy Opatowickiej Podziwialiśmy Małpi Gaj tzn jakiś park linowy i pojechaliśmy dalej w stronę Siechnic...
Przez Trestno i Blizanowice i tu pozdrowienia dla Cześka:) Miałam nadzieję, że gdzieś go tam spotkam jak pomyka z Wiolą lub Młynarzem:) Ale o tej porze to Czesiek był już pewnie na drugim końcu Wrocławia:)
Wracając do wycieczki...
Niebieskim szlakiem rowerowym starorzeczem Odry jechaliśmy po sporym błotku i kałużach W jednej nabrałam nawet wody do buta:D
Przy stacji PKP w Kotowicach przeprawiliśmy się na drugą stronę torów i dojechaliśmy do mostu kolejowego... Fantastyczne miejsce Z opowiadań znajomych wiem że niektórzy wariaci latem skaczą z tego mostu na banię... Ciekawe czy Młynarz by skoczył :D (Pozdrowienia dla Niego!!!)
Przez most dojechaliśmy do trasy na Jelcz Laskowice
Mały popasik w sklepie w Jeszkowicach
I dalej nad Bajkał, gdzie trochę się zasiedzieliśmy i zdążyliśmy ostygnąć:)
Wracaliśmy w kierunku Wrocławia wzdłuż Odry W pewnym momencie Robert pojechał dalej wałem a my zjechaliśmy niżej i to był nasz błąd
Bruździliśmy w błocie jak na jakimś czołgowisku czy gdzie:)
Nie obeszło się oczywiście w takim błocie bez gleby Uff Przeżyłam bo błotko było całkiem mięciutkie:D Ten potwór który powstał na przedniej przerzutce był na prawdę wielki Na tylnej też:D Opon nie było widać bo tak obrosły liśćmi błotem i trawą
Dotarliśmy w końcu do śluzy Bartoszowickiej ku naszej uciesze Ale zaczął wtedy padać deszczyk Najpierw skromnie kropiło potem oczywiście się rozpadało - przynajmniej się trochę rower opłukał:)
Zrobiliśmy małe TourdeWały :) Ciągnęłam się na szarym końcu i naprawdę już nie miałam sił Wiatr wiał nie mały i zacinał deszcz ale reszta kompanów nie zgodziła się żebym wracała sama i nie chcieli mnie zostawić
Przy moście Grunwaldzkim trochę było zamieszania i się rozdzieliliśmy Zostałam z Pawłem i pojechaliśmy razem przez Ostrów na ul. Długą na myjnię, gdzie jak nam się wydawało spotkamy się z resztą ekipy Niestety każdy chyba już miał dosyć na dzisiaj i wszyscy pojechali do domów... Z brudnymi rowerami:D
Dojechałam i ja :) Trochę chciałam przycisnąć przy Milenijnym żeby zdążyć na zielone i wtedy zaatakowały mnie skurcze mięśni ud - czworogłowe - a dokładnie mięsień obszerny przyśrodkowy uda – sprawdziłam w encyklopedii:D
To już znaczyło że nie jest dobrze - nigdy nic podobnego mnie nie zaatakowało
A do tego włączyło mi się ssanie (czyt. głód) :)
Podjechałam pod blok i patrze że na liczniku ledwie 58,9 km więc sobie myślę wstyd będzie i dokręciłam rundkę wokół żeby stuknęło 60:D
No i tak oto zakończyłam dziś moje pedałowanie:)
Ale mam coś jeszcze - trzeba wypróbować aparat który rodzice znajda pod choinką:)










Dane wyjazdu:
2.60 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Z okazji Mikołajek pojechałam

Czwartek, 6 grudnia 2007 · dodano: 06.12.2007 | Komentarze 3

Z okazji Mikołajek pojechałam na myjnię zrobić dobrze mojemu kochanemu Flecikowi:D
Jest teraz baaardzo ładny, czysty i błyszczący i żadne grudki błota z niego nie odpadają - co przede wszystkim uszczęśliwiło moją mamę:)
Dodatkowo w ramach suszenia przejechałam się do kiosku po przyklejane haczyki do wieszania ręczników - oczywiście wróciłam z pustymi rekami :( - plusem jest to, że pieniążki zostały jednak w kieszeni:)
Pozdrawiam wszystkich i lecę do pracy - hmm gdzieś mi miotłę wcięło - pójdę w takim razie na nogach:D
Asica